NFL
Marek Sawicki stanowczo sprzeciwia się ponownemu przeliczaniu głosów w całym kraju, ostrzegając przed chaosem i apelując o odpowiedzialność.
W rozmowie z “Faktem” Marek Sawicki, polityk PSL, odniósł się do budzących emocje nieprawidłowości zgłoszonych podczas wyborów prezydenckich oraz narracji niektórych polityków obozu rządzącego, którzy domagają się ponownego przeliczenia wszystkich głosów. Sawicki stanowczo sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu,”bo będzie zwyczajnie pieprznik”.
– Tam, gdzie są protesty, trzeba ponownie przeliczyć głosy, a w pozostałych nie ma sensu – stwierdził Sawicki. Podkreślił, że “nie może w demokratycznym państwie przegrana strona żądać ponownego liczenia głosów w skali całego kraju, bo będzie zwyczajnie pieprznik”. – W kolejnych wyborach byłoby to samo. Przegrani wzywaliby do ponownego liczenia. Nie można robić tego typu precedensu – ocenił poseł PSL.
Sawicki zaapelował również o większą odpowiedzialność komitetów wyborczych. – Niech każdy komitet wyborczy pilnuje swoich przedstawicieli w komisjach wyborczych, żebyśmy nie mieli potem takich awantur, jak dzisiaj – powiedział.
Polityk poparł stanowisko prezesa PSL, Władysława Kosiniaka-Kamysza, który również uważa, że nie ma podstaw do przeliczania wszystkich głosów. – Zgadzam się z prezesem Kosiniakiem-Kamyszem, jak wspomniałem, że nie ma powodów do przeliczania głosów w całej Polsce – dodał Sawicki.
Zapytany o kryzys w Sądzie Najwyższym, który obecnie rozpatruje protesty wyborcze, Sawicki nie szczędził gorzkich słów.
Były próby jego zażegnania, ale jak się przekonaliśmy, jedna i druga strona w dalszym ciągu upiera się do rozwalenia wymiaru sprawiedliwości do końca i mamy to, co widzimy
– stwierdził.
Na koniec zaapelował o większą rozwagę w debacie publicznej. – Mniej wzniecania awantur, a więcej myślenia o Polsce. Trzeba szukać spraw łączących, a nie tylko dzielących – podsumował Sawicki.
Przypomnijmy. Sąd Najwyższy jest obecnie w trakcie rozpatrywania protestów wyborczych. Jak poinformowano, napłynęło ich około 50 tys.