NFL
Marcin Najman zaatakował wiceprezydenta USA. Tak go nazwał

Po spotkaniu Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu rozpętała się burza. Obie strony nie zdołały dojść do porozumienia, a głośno zrobiło się także o zachowaniu J.D Vance’a. Marcin Najman nie krył oburzenia tym, co zrobił wiceprezydent USA. — Powinien siedzieć i słuchać — stwierdził wprost, a to była jedna z jego delikatniejszych wypowiedzi.
Wołodymyr Zełenski spotkał się w piątek z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Rozmowa w Gabinecie Owalnym na temat perspektyw zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie początkowo przebiegała w stosunkowo dobrej atmosferze, ale zakończyła się bezprecedensową kłótnią, w czasie której Trump i wiceprezydent J.D. Vance podniesionym głosem rugali Zełenskiego, oskarżając go o brak wdzięczności i szacunku dla USA.
Rozmowy w Białym Domu między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim na temat zakończenia wojny między Moskwą a Kijowem zostały zerwane po tym, jak prezydent USA powiedział, że jego ukraiński odpowiednik “nie uszanował” Ameryki. To zachowanie Trumpa odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych, ale wiele osób zwracało uwagę także na zachowanie J.D Vance’a. Właśnie na tym polityku skupił się Marcin Najman.
No i nie podoba mi się ten Vance. Tak to jest, jak się dopuszcza do stołu rozmów bananowca, który jest ledwo po czterdziestce i niczego jeszcze w życiu poważnego nie przeżył i wp****ala się w rozmowę dwóch prezydentów, Zełenskiego i Trumpa” — nie ukrywał rozgoryczenia Marcin Najman
Trump później próbuje go z tych opresji ratować, mówi, że “nie, wcale nie mówi głośno”. A po co on się w ogóle wtrąca? To jest rozmowa dwóch prezydentów! Powinien siedzieć i słuchać” — powiedział, nie gryząc się w język.
