Connect with us

NFL

Mama pięcioraczków pokazała spuchnięty policzek. Internauci snują domysły

Published

on

Dominika i Vincent Clarke, rodzice pięcioraczków, są znani na całym świecie. Od niemal roku rodzina mieszka w Tajlandii. W sieci obserwują ich tysiące ludzi. Każdy wpis mamy słynnych pięcioraczków wywołuje emocje. Internauci wiele razy rzucali gromy na rodzinę, bo ta przeprowadziła się do dalekiego, egzotycznego kraju, w którym zdaniem wielu “na dzieci czyha wiele niebezpieczeństw”. Teraz pani Dominika podzieliła się tym, co przydarzyło się jej podczas przejażdżki tuk-tukiem. Do wpisu dołączyła niepokojące zdjęcie i znów zaczęły się okropne domysły i zarzuty. Tymczasem po prostu coś ją ukąsiło.

Rodzina pięcioraczków od niemal roku mieszka w Tajlandii i każdego dnia dzieli się swoimi przygodami w egzotycznym kraju. Nie wszystkim internautom to się podoba. 5
Zobacz zdjęcia
Rodzina pięcioraczków od niemal roku mieszka w Tajlandii i każdego dnia dzieli się swoimi przygodami w egzotycznym kraju. Nie
Rodzinę Clarke w mediach społecznościowych obserwują tysiące internautów. Wszystko za sprawą pięcioraczków. Maluszki mają już dwa lata. Cała rodzina mieszkała w Horyńcu na Podkarpaciu, ale niemal rok temu przeprowadziła się do egzotycznej Tajlandii.

W sieci dzielą się z ludźmi swoim życiem na rajskiej wyspie Koh Lanta. Niedawno państwo Clarke z luksusowej willi musieli przeprowadzić się do mniej wystawnego domu. Wszystko z uwagi na oszczędności

To zaniepokoiło część internautów. Wielu podziwia decyzję rodziny i bardzo im kibicuje, ale są i głosy krytyczne. Ludzie pisali straszne rzeczy. Padają wręcz zarzuty o działaniu na szkodę dzieci :

Gdzie znowu… życie na walizkach… Życzę stabilizacji”,

“Stale się przeprowadzać, to nie jest dobre to dla dzieci”,

“Tak cały czas na walizkach i tyle pociech w domu to ja współczuję” – pisali w komentarzach ludzie.

Teraz mama pięcioraczków opisała, co jej się przytrafiło podczas przejażdżki tuk-tukiem. Do postu dołączyła niepokojące zdjęcie, na którym widać jej zaczerwieniony i spuchnięty policzek. Okazuje się, że prawdopodobnie coś ją ukąsiło.

Jadę sobie jadę moim tuktuczkiem odebrać dzieci ze szkoły. Na drodze wąż, wrażenia nie robi, już trzeci raz widzę węża na drodze. Jadę dalej. Wąż długi, ze 2 metry. Patrzy na mnie. W tym momencie na twarzy czuję ból, coś jakby parzy i boli jednocześnie. Jadę dalej choć mroczki w oczach, a na twarzy jakby gorąca lawa. Jedną ręką dotykam policzka i czuję coś malutkiego, okrągłego i mięciutkiego… odrywam z policzka i wyrzucam, policzek puchnie i drętwieje. Co to było? – żałuję, że nie spojrzałam…

– napisała pani Dominika

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247