Connect with us

NFL

Maja wyszła spotkać się z Bartkiem i już nie wróciła. Kulisy makabrycznej zbrodni w Mławie

Published

on

23 kwietnia wieczorem Maja poinformowała swoją mamę, że idzie na spotkanie z Bartkiem. Pani Sylwia znała chłopaka, więc była spokojna o córkę. 16-latka tuż przed wyjściem z domu oznajmiła mamie, że jeśli się z nim nie pokłóci, wróci za kilka minut, a jeśli tak, to za pół godziny. Nie wróciła w ogóle. Jej ciało znaleziono kilka dni później w zaroślach niedaleko miejsca zamieszkania chłopaka, na terenie firmy jego mamy. Co stało się w piątek wieczorem na spokojnym osiedlu w Mławie? Reporter “Faktu” rozmawiał z rodziną Mai i z sąsiadami chłopaka. Dotarł też do rozmów matki Bartka.

Od lewej: 16-letnia Maja, 17-letni Bartek, reporter “Faktu” w rozmowie z ojcem nastolatki.8
Zobacz zdjęcia
Od lewej: 16-letnia Maja, 17-letni Bartek, reporter “Faktu” w rozmowie z ojcem nastolatki. Foto: Newspix, Sos Zaginięci / Facebook, / Facebook
16-letniej Mai przez kilka dni szukała rodzina, znajomi oraz policja. Dziewczyna po tym, jak wyszła do swojego kolegi z osiedla, zapadła się pod ziemię. Nikt nie wiedział, gdzie jest i co się z nią dzieje.

Wszystko wydarzyło się w piątkowy wieczór, 23 kwietnia. Maja poinformowała swoją mamę, że wychodzi na spotkanie z Bartkiem G. i wróci najpóźniej za pół godziny. Zarówno Maja, jak i jej mama znały nastolatka, więc nikt nie spodziewał się, że dojdzie do dramatu. — Maja znała tego chłopaka z wcześniejszych spotkań. Poinformowała konkretne, z kim idzie na spotkanie i gdzie będzie. Powiedziała, że w ciągu pół godziny wróci do domu. To były jej ostatnie słowa — mówi pan Jarosław, ojciec dziewczyny.

Około godziny 19.43 dziewczyna wyszła z bloku i ruszyła w kierunku ulicy Podmiejskiej w Mławie. Tam miała spotkać się z Bartkiem. Młodzi mieli sobie wyjaśnić kilka spraw. Kiedy 16-latka nie wróciła do domu, a jej telefon przestał odpowiadać, zrozpaczeni rodzice zgłosili sprawę na policję.

— W tym samym dniu poszliśmy na komisariat i złożyliśmy zawiadomienie o jej zaginięciu. Potem byliśmy każdego dnia na komendzie, żeby dowiedzieć się, czy są jakieś postępy. Policja cały czas mówiła, że to jest zaginięcie, choć my naciskaliśmy, że to jest nietypowe zachowanie Majki, bo ona zawsze była aktywna w mediach społecznościowych. Od razu wiedzieliśmy, że musiało się coś stać. I tak też mówiliśmy policji — tłumaczy rodzina nastolatki.

Maja, zanim spotkała się z Bartkiem na ulicy Podmiejskiej, o 19.53 wysłała do koleżanki wiadomość, a potem wykonała dwa połączenia. Kiedy znajoma do niej oddzwaniała, jej telefon już milczał. W akcję poszukiwawczą zaangażowano psa tropiącego, który doprowadził służby do windy na peronie. Tam trop się urwał. Kamery nie potwierdzają jednak, żeby 16-latka była widziana na peronie.

Dlaczego w takim razie jej telefon był aktywny w tym miejscu, skoro do zabójstwa nastolatki miało dojść w garażu na terenie firmy mamy Bartka? Kobieta przejęła firmę po swoim ojcu i zajmowała się produkcją parkietów na zamówienie. Znajomi twierdzą, że Maja miała zostać tam zwabiona.

Kiedy dziewczyna była poszukiwana przez rodzinę i służby Bartek razem z klasą pojechał na wycieczkę szkolną do Grecji, gdzie bawił się ze swoimi rówieśnikami. Zwłoki dziewczyny zostały znalezione kilka dni później. Dotarły do nich specjalnie wyszkolone psy. Ciało 16-latki leżało w zaroślach kilkanaście metrów od torów kolejowych. Służby, żeby się tam dostać, musiały wykarczować gałęzie. Prokuratura wydała za Bartkiem Europejski Nakaz Aresztowana. Nastolatek został zatrzymany przez grecką policję. Podejrzany przebywa obecnie w greckim areszcie. Tam czeka na przekazanie go stronie polskiej i na ekstradycję do Polski. Według informacji “Faktu”, śledczy mają postawić 17-latkowi zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247