NFL
Magdalena Biejat nagle podeszła do Trzaskowskiego i zagrała też na nosie Nawrockiemu! “Ja się nie wstydzę”

Kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta i wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat postanowiła pojawić się na debacie w hali sportowej w Końskich. Nie tylko merytorycznie odpowiadała na pytania, ale też wykazała się refleksem i wyszła zwycięsko z potyczki między Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskowskim. Co zrobiła polityczka?
Podczas debaty w Końskich nie brakowało zaskoczeń. Oprócz odpowiadania dziennikarzy na pytania z zakresu bezpieczeństwa, polityki zagranicznej i gospodarki uczestnicy mogli zadawać także pytania sobie nawzajem. To jednak nie wszystko.
W pewnej chwili Karol Nawrocki wyjął zza swojej mównicy dwie flagi – Polski i LGBT. Tę pierwszą umieścił na swoim pulpicie, drugą postawił pod nosem prezydenta Warszawy. Argumentował, że wręcza tęczową flagę Rafałowi Trzaskowskiemu, ponieważ uważa, że prezydent Warszawy “ostatnio ucieka od tej symboliki”. Podkreślił, że on sam zawsze reprezentuje Polskę z biało-czerwoną flagą, niezależnie od okoliczności.
Rafał Trzaskowski nie pozostał dłużny. W odpowiedzi na gest Nawrockiego, postawił flagę na ziemi, nazywając zachowanie swojego kontrkandydata “tanim chwytem”. Przyznał, że jego sztab przewidywał taką prowokację, ale nie spodziewał się, że dojdzie do niej w tak bezpośredni sposób.
właśnie w tym momencie debaty do akcji wkroczyła Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy. Skończyła odpowiadać na zadane jej pytanie przed upływem regulaminowych 60 sekund, a pozostały czas wykorzystała na spontaniczny ruch. Zareagowała błyskawicznie na potyczkę między Nawrockim i Trzaskowskim w myśl powiedzenia “gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”. Zagrała obu panom na nosie!
Zadeklarowała, że nie wstydzi się tęczowej flagi i zaproponowała, że ją przejmie. Podeszła do stanowiska Rafała Trzaskowskiego, który przekazał jej flagę. Następnie kandydatka Nowej Lewicy wróciła na swoje miejsce, a tęczowa flaga do końca debaty stała na jej mównicy.
