NFL
Link w komentarzu

Tomasz Jakubiak i Anastazja Jakubiak byli małżeństwem od 2023 roku. Niespełna pięć lat temu doczekali się ukochanego synka Tomka. Ich szczęście bezlitośnie przerwała choroba. Tomasz Jakubiak zmarł w wieku 41 lat. Jeszcze kilka tygodni temu publikował zdjęcia z randki z Anastazją i pisał o ogromnej miłości do żony…
Tomasz Jakubiak i Anastazja Mierosławska darzyli się nieopisaną miłością. Już po pierwszej randce okazało się, że spodziewają się dziecka. Mały Tomek przyszedł na świat w 2020 roku. Jednak nie długo dane było im się cieszyć swoim szczęściem… Tomasz Jakubiak zmarł 30 kwietnia 2025 roku po długiej i heroicznej walce z chorobą nowotworową.
Tomasz Jakubiak zmarł dwa lata po ślubie z Anastazją
Tomasz Jakubiak nie ukrywał, że Anastazja Jakubiak była miłością jego życia. Ich miłość zaczęła się pod koniec 2019 roku. Już po pierwszej randce okazało się, że kobieta jest w ciąży. “Widocznie tak miało być” – mówił. W 2023 roku Jakubiakowie wzięli sekretny ślub na Bali. Tego samego roku Tomasz Jakubiak kończył 40-stkę.
To już czas, żeby się ustatkować. Anastazja jest kobietą, z którą chcę spędzić resztę życia
– mówił w rozmowie z Vivą!
Niestety ich sielskie zaledwie kilka wspólnych lat, przerwała bezlitosna choroba. W 2024 roku Tomasz Jakubiak poinformował, że zmaga się z nowotworem jelita i dwunastnicy. Nowotwór pustoszył jego organizm, a choroba przeprogramowała życie całej rodziny.
Tomasz Jakubiak miał w żonie Anastazji nieopisane wsparcie do ostatnich swoich chwil. Tak pięknie o niej mówił w ostatnich miesiącach:
Przede wszystkim żona, to moje lekarstwo. Bardzo mnie wspiera i jest mi dzięki niej dużo łatwiej. Ogromną siłą napędową jest mój syn, który ma 4,5 roku. Nie wyobrażam sobie, że mógłby żyć bez taty.
Tomasz Jakubiak osierocił 4-letniego synka. Anastazja Jakubika w obliczu choroby ukochanego męża mówiła:
To bardzo trudne doświadczenie, ale umacnia nas jako parę i jako rodzinę. Moją siłą napędową jest, to kiedy widzę, że Tomek jest w lepszej formie i leczenie idzie w dobrą stronę. Również najbliżsi przyjaciele są ogromnym wsparciem. Mogę na nich liczyć i zadzwonić, cokolwiek by się nie działo
To własnie ona była dla niego ostoją i źródłem niekończącej się miłości, która dawała siłę do walki. Jeszcze siedem tygodni temu, siląc się na uśmiech, mimo nieustającego bólu, cieszył się z randki z ukochaną:
Kiedyś, przed chorobą to były nasze najśmieszniejsze randki. Kiełbasa, kiszony i dobra bułka. I najlepsze, że najczęściej właśnie takie się powtarzały, prosto i na temat! Ważna miłość, bliskość i smak kiełbasy hahahah
– czytamy.
Trudno się pogodzić, że te piękne chwile pozostaną już tylko wspomnieniami…
