NFL
Lewandowski dostał nauczkę. “Flick utarł mu nosa” [OPINIA]

Las Palmas to wakacyjny raj, ale dla Roberta Lewandowskiego staje się miejscem przeklętym. Sobotni mecz był dla Polaka drogą przez mękę. Ale że podróże (nawet takie) kształcą, to “Lewy” po wizycie na Gran Canarii będzie mądrzejszy o surową lekcję.
Jeśli w wieku 36 lat piłkarz wybiera się na Wyspy Kanaryjskie, to na wypoczynek. Chyba że jest to Robert Lewandowski. Wtedy udaje się na Gran Canarię, by strzelić swojego 33. gola w sezonie i utrzymać FC Barcelonę na szczycie La Ligi. I przede wszystkim udowodnić coś Hansiemu Flickowi.
Przed tygodniem doszło do tąpnięcia w sielankowej relacji trenera z Lewandowskim. Niemiec znów zdjął Polaka z boiska przed końcowym gwizdkiem, na co “Lewy” zareagował złością, ciskając bidonem w ziemię. Można zrozumieć wybuch Lewandowskiego. Został zmieniony już po raz 17. w sezonie, co oznacza, że trener kończy przed czasem co drugi jego występ.
Zresztą, sam Flick wykazał się zrozumieniem, choć jednocześnie wyraźnie zaznaczył granicę. – To normalne, że się złości, bo chce strzelać gole, ale decyzja należy do mnie. Zmieniam zawodników, kiedy uznam to za stosowne i muszą to zaakceptować – powiedział na konferencji po meczu z Rayo Vallecano (1:0), w którym zwycięstwo Barcelonie dał właśnie Lewandowski.
