NFL
Krzysztof Ibisz rozłożony na łopatki przez Macieja Musiała. Nie stać go na licytację
Krzysztof Ibisz wyznał, że marzy o tym, by Maciej Musiał posprzątał mu dom. Nie stać go jednak na wydanie szalonej kwoty, której potrzeba, by wygrać licytację. Wyznał też, co sądzi o WOŚP i Jurku Owsiaku.
Aukcja organizowana przez Macieja Musiała w ramach 33. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wzbudziła ogromne zainteresowanie. Aktor zaproponował, że zwycięzcy licytacji osobiście wysprząta mieszkanie w rytm zapętlonego hitu “Explosion” duetu Kalwi & Remi. Oferta ta przyciągnęła uwagę nie tylko fanów artysty, ale również szerokie grono internautów, którzy masowo licytowali możliwość “zatrudnienia” Musiała do sprzątania. Obecnie kwota do przelicytowania wynosi ponad 100 tysięcy złotych. Inni celebryci i gwiazdy także przyłączyli się do WOŚP.
W rozmowie z Pomponikiem prezenter wyznał, że marzył o tym, by Maciej Musiał wysprzątał mu dom. Okazało się, że fani Maćka tak ostro licytują, że przekroczyli możliwości nawet Krzysztofa Ibisza.
Nie dozbierałem. Ucieszyłem się, że może mi posprząta dom w rytm zapętlonej muzyki i niestety ta licytacja moje oszczędności pochłonęła i nie udało się – wyznał Ibisz.
Prezenter nie poddaje się jednak i ma dla Maćka propozycję.