Connect with us

NFL

Komentator Zdzisław Ambroziak nadał mu przydomek siatkarza o “stratosferycznym zasięgu”. Gołaś pozostawał jednak zawsze skromny i bardzo krytyczny w stosunku do siebie, o czym opowiadała również jego mama Danuta: – Onieśmielały go wszelkie pochwały. Zawsze był wobec siebie krytyczny i powtarzał, że przed nim jeszcze sporo nauki. Nieraz mówiłam po meczu: ‘Syneczku, ładnie grałeś’, a on tylko: ‘Daj spokój, mamo. Tu było źle, tam popełniłem błąd’. Link w komentarzu

Published

on

Ten wypadek wstrząsnął sportowym światem i kibicami siatkówki. Trenerzy Arkadiuszowi Gołasiowi wróżyli wielką karierę. 24-latek był tuż po ślubie, a we Włoszech czekał na niego jeden z najlepszych klubów siatkarskich. Wszystko przekreślił tragiczny wypadek samochodowy, w którym zginął w 2005 roku.

16 września rok 2005. W mediach pojawia się wiadomość, że Arkadiusz Gołaś nie żyje. Ta informacja zszokowała całe środowisko sportowe. Samochód, którym siatkarz wraz z żoną Agnieszką zmierzał do Włoch, rozbił się, uderzając w betonową podstawę ściany dźwiękochłonnej. Wschodząca gwiazda siatkówki niestety nie przeżyła tego zdarzenia. W tym roku od tragicznej śmierci Gołasia minie 18 lat.

Gołaś urodził się w 1981 roku w Przasnyszu, ale niemal całą młodość spędził w Ostrołęce. Poważnemu wypadkowi uległ już jako 3-latek. Spadł wówczas z dużej wysokości na beton. Okazało się, że doznał wstrząsu mózgu oraz pęknięcia czaszki. Jak wspomniała babcia siatkarza w jednym z wywiadów:

Nie okazało się to jednak później przeszkodą w spełnianiu sportowych marzeń. Gołaś zaczął grać w siatkówkę w wieku 10 lat w szkole podstawowej. Trenerzy mówili, że “skakał jak pająk”. Udało mu się dzięki temu w 1996 roku dostać do MKS MOS Wola Warszawa. To właśnie tam, będąc w drużynie kadetów, zdobył tytuł wicemistrza Polski w 1998 roku. W 2000 roku osiągnął zaś tytuł mistrza Polski juniorów i zasilił szeregi klubu AZS Częstochowa

Miał 201 cm wzrostu, zasięg w ataku 362 cm, a w bloku 338 cm. To właśnie dlatego komentator Zdzisław Ambroziak nadał mu przydomek siatkarza o “stratosferycznym zasięgu”. Jednak Gołaś pozostawał zawsze skromny i bardzo krytyczny w stosunku do siebie, o czym opowiadała również jego mama Danuta:

Onieśmielały go wszelkie pochwały. Zawsze był wobec siebie krytyczny i powtarzał, że przed nim jeszcze sporo nauki. Nieraz mówiłam po meczu: ‘Syneczku, ładnie grałeś’, a on tylko: ‘Daj spokój, mamo. Tu było źle, tam popełniłem błąd’.
Od 2004 roku reprezentował włoski klub Sempre Volley Padwa. Grał tam jednak tylko jeden sezon, gdyż później miał dołączyć do słynnego klubu Lube Banca Macerata. Niestety, nie dane mu było zagrać w jego barwach.

Jego prawdziwą pasją były komputery oraz fotografia. Siatkarz mówił nawet, że po zakończeniu sportowej kariery mógłby zostać fotoreporterem. Zainteresowania te dzielił ze swoim najlepszym przyjacielem Krzysztofem Ignaczakiem, z którym poznali się w Rzeszowie w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Wspólnie uwielbiali grać w Heroes Of Might And Magic III. Gołaś wolny czas wolał bowiem spędzać w zaciszu domowym niż na “ściankach”. O tym, jak wyjątkowa przyjaźń łączyła mężczyzn, mogą świadczyć słowa wypowiedziane przez Ignaczaka po śmierci Gołasia:

Nie udało mi się zbudować z nikim takiego kontaktu, to mechanizm obronny w głowie, nad którym nie mam kontroli. Choć mam kilka osób, które mogę nazwać swoimi przyjaciółmi, boję się dopuścić je bliżej. Nie otwieram się za bardzo, nie chcę już nikogo stracić. Miejsce najlepszego przyjaciela jest już zastrzeżone.
Grając w AZS Częstochowa, Gołaś chciał nawet skończyć studia. Wraz z Ignaczakiem zapisali się na Politechnikę. Ostatecznie nie udało im się to ze względu na brak możliwości wyznaczenia indywidualnego toku nauczania. Zajęcia na pierwszym roku często kolidowały bowiem z zawodowymi zobowiązaniami mężczyzn

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247