NFL
Kłótnia o Starlinki. Ekspert: Ukraina jest bardzo wdzięczna Radosławowi Sikorskiemu

Ukraina jest bardzo wdzięczna Sikorskiemu za to, że pryncypialnie podszedł do tej kwestii. W rezultacie Musk został zmuszony do wytłumaczenia się, chociaż zrobił to w tak lekceważący sposób. I przyznał, że nie ma mowy o zawieszeniu działalności Starlinka w Ukrainie. Nie wiadomo, jak długo przetrwa to stanowisko. Po USA możemy spodziewać się teraz wszystkiego — mówi w rozmowie z Onetem ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko.
Na podstawie tego, co się wydarzyło, mogę powiedzieć, że są zarówno negatywne, jak i pozytywne aspekty. Zacznę od problemu, który staje się coraz bardziej oczywisty. Jest nim rosnąca różnica zdań między USA a Europą. I nie chodzi tylko o Polskę. Przede wszystkim mówimy o różnicach w kwestiach bezpieczeństwa. Europa ma coraz mniejsze zaufanie do Stanów Zjednoczonych. To, co wyraził Sikorski w związku z debatą o Starlinkach, to przede wszystkim spadek zaufania do amerykańskich partnerów.
W tym przypadku była to konkretna sprawa. Ale globalnie jest to dyskusja o tym, że dziś USA mogą przestać dostarczać i wspierać Starlinki, a jutro mogą posunąć się do jakiejś akcji przeciwko Polsce czy innym krajom europejskim. I że nie można ufać takim partnerom jak Stany Zjednoczone. Przykładowo, Stany Zjednoczone mogą rozpocząć wojnę handlową przeciwko Europie, a w ramach presji mogą wstrzymać niektóre programy bezpieczeństwa lub dostawy broni. Tak więc rosnąca różnica zdań między administracją Trumpa a Europą stanowi problem.
Tak, zdecydowanie. Dotyczy to Muska i na przykład J.D. Vance’a. To, w jaki sposób prowadzą dyskusję, jakich słów używają — to jest niedopuszczalne. I Sikorski nie jest pierwszym, który tego doświadczył. Przypomnijmy sobie, jak Elon Musk wypowiadał się o obecnym premierze Wielkiej Brytanii czy o kanclerzu Scholzu. Musk po prostu gardzi przywódcami krajów, które są partnerami Stanów Zjednoczonych. Pojawia się pytanie: jak można budować relacje z ludźmi, którzy otwarcie cię obrażają?
Najpierw są personalne obelgi w mediach społecznościowych, a następnie sytuacja, w której Stany Zjednoczone odmawiają udziału w globalnych programach partnerskich. Dlatego musimy, drogą formalną i nieformalną, pokazać Amerykanom, że istnieją zasady i należy ich przestrzegać. To kwestia wzajemnego szacunku i jedności. Właśnie ten niedopuszczalny styl komunikacji jest drugim problemem. Oprócz rozbieżności stanowisk, które są nieuniknione.
