NFL
Kazimierz Marcinkiewicz nie wytrzymał. “Ogromny kompleks PiS-u”

Nie milknie echo wczorajszego głosowania w Parlamencie Europejskim. Politycy przegłosowali rezolucję w sprawie Tarczy Wschód. Przeciwko niej opowiedzieli się przedstawiciele PiS i Konfederacji. Błyskawicznie spadła na nich wielka fala krytyki. — PiS i Konfederacja zagłosowały pod dyktando Putina — mówi w “Fakcie” były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Przypomnijmy. W środę Parlament Europejski w Strasburgu uchwalił rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności UE. W jej ramach przyjęto także bezprecedensową poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej (EPL), uznającą Tarczę Wschód, czyli sztandarowy projekt premiera Donalda Tuska, za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE.
Dokument przyjęty został przez PE zdecydowaną większością głosów (419 do 204). Rezolucji nie poparli natomiast europosłowie PiS i Konfederacji. Skomentował to premier Donald Tusk.
Robimy wszystko, żeby Polska była bezpieczna, żeby Tarcza Wschód była wspólnym zadaniem dla całej Europy. W Parlamencie Europejskim tylko poplecznicy Rosji zagłosowali przeciw. W tym… PiS! Koniec złudzeń
— napisał na platformie X.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową europoseł PiS Michał Dworczyk przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość poparło poprawkę dotyczącą Tarczy Wschód, natomiast rzeczywiście zagłosowało przeciwko całej rezolucji dotyczącej białej księgi w sprawie przyszłości europejskiej obrony i miało ku temu “siedem powodów”.
Dworczyk zarzucił PE, że zamiast myśleć o rozwiązaniu realnych problemów, zajmuje się “nierealnymi projektami ideologicznymi, gdzie górę biorą (…) interesy narodowe największych państw, jak Niemcy i Francja, oraz chciwość zachodnich koncernów zbrojeniowych”.
Niestety tymi wadami była obciążana dzisiejsza rezolucja (…) Dlatego zagłosowaliśmy przeciw jej przyjęciu
— powiedział europoseł.
Polityk wymienił na portalu X najważniejsze powody, dla których PiS zagłosowało przeciwko rezolucji. Po pierwsze — dokument de facto uderza w NATO, które jest jedynym gwarantem bezpieczeństwa państw członkowskich. Po drugie — postuluje on, aby głosowania dotyczące Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony odbywały się kwalifikowaną większością głosów, co godzi w zasadę jednomyślności i sprawia, że kraje UE tracą realny wpływ na własną obronność i stają się “ubezwłasnowolnione”. Po trzecie — w rezolucji brakuje zapisów o solidarności w zakresie wydatków państw członkowskich na obronność. Po czwarte — oddaje on kwestie obronności, które są kompetencjami państw członkowskich, w ręce instytucji unijnych, w tym KE i Rady. Po piąte — dokument promuje europejską produkcję sprzętu zbrojeniowego i technologii, co uderza w pozaunijnych partnerów NATO. Po szóste — promuje konfrontacyjną postawę wobec USA. I po siódme — osłabia rodzime przemysły zbrojeniowe państw członkowskich, promując konsolidację i utworzenie Jednolitego Europejskiego Rynku Obronnego.
