NFL
Kapitalny początek Magdy Linette w Miami! Wielkie zwycięstwo Polki

Świetny start Magdy Linette w Miami Open! Polka w I rundzie prestiżowego turnieju pokonała Anastazję Pawluczenkową po wygranej 7:6(3), 6:2. Urodzona w Poznaniu zawodniczka pokazała wolę walki i nerwy ze stali. Te przydały jej się zwłaszcza w końcówce pierwszego seta.
Magda Linette po nieudanych występach w Indian Wells przeniosła się do Miami, gdzie w pierwszej rundzie trafiła na Anastazję Pawluczenkową. Rosjanka, obecnie 47. rakieta świata, prowadziła w bezpośrednich starciach z Polką, ale ostatnie dwa pojedynki padły łupem tenisistki z Poznania, która w ten sposób mogła liczyć na minimalną psychiczną przewagę.
Pawluczenkowa w tym sezonie błysnęła jedynie na Australian Open, gdzie dotarła do ćwierćfinału. Poza tym jej występy były przeciętne – w trzech kolejnych turniejach wygrała zaledwie jeden mecz, a dodatkowo opuściła prestiżowe zawody w Indian Wells. Jej forma po ponad miesięcznej przerwie była zagadką.
Z kolei Linette miała swoje lepsze i gorsze momenty, ale w ostatnich tygodniach częściej pojawiała się na korcie i prezentowała solidną dyspozycję. W Indian Wells odpadła w drugiej rundzie po meczu z Jessicą Pegulą, jednak wcześniej pewnie pokonała swoją pierwszą rywalkę.
Linette świetnie zaczęła mecz z Pawluczenkową. Od razu ją przełamała, a potem poszła za ciosem. Rosjanka próbowała doścignąć reprezentantkę Polski, ale nie mogła znaleźć sposobu na jej serwis. W spotkaniu toczącym się w dość powolnym tempie przy lekko wiejącym wietrze, Polka zdawała się kontrolować przebieg meczu.
Pawluczenkowa była dość blisko wyrównania po sześciu gemach, ale po grze na przewagi to ostatecznie Linette wyszła na prowadzenie 4:2. Taki stan rzeczy miał miejsce przez kolejne gemy, ale Rosjanka podniosła się w najważniejszym momencie. Linette miała kilka piłek serwisowych, żeby zamknąć partię, zamiast tego Pawluczenkowa wykorzystała szósty breakpoint, przełamała Polkę i doprowadziła do remisu 5:5, a także nerwowej końcówki. Wkrótce po raz pierwszy prowadziła Rosjanka, a Linette nie bez trudu doprowadziła do remisu 6:6 i potrzebny był tie-break. Wygrała go Polka, choć przez swoje błędy serwisowe w końcówce najadła się strachu.
Wyrównana gra z końcówki pierwszej partii niejako przelała się na początek drugiej. Pierwszego gema Linette musiała wręcz wyszarpać. Potem już jednak poszło łatwiej, a poznanianka uczyniła atut ze swojego serwisu. Przełamała rywalkę, a potem poszła za ciosem i prowadziła 4:1. Rosjanka wyrwała jeszcze tylko jednego gema, ale to było wszystko, na co było ją stać. Wygrana 6:2 mówi sama za siebie.
Rywalką Linette w kolejnej rundzie będzie następna Rosjanka — Jekatierina Aleksandrowa.
