Joanna Senyszyn jako “żona stanu” chce przeznaczyć miliardy na mieszkania. “Wojny nie będzie”

Zdaniem Joanny Senyszyn “gołym okiem widać”, że wojny nie będzie. Dlatego polityczka przeznaczyłaby pieniądze, które Polska wydaje lub zamierza wydać na obronność, “na ochronę zdrowia i budownictwo”. — Będę oczywiście żoną stanu, a nie mężem stanu, bo feminatywy są bardzo ważne — mówiła Senyszyn.

Dlaczego o tym piszemy?
W poniedziałek wieczorem odbyła się ostatnia debata prezydencka przed wyborami. W wydarzeniu wzięli udział wszyscy zarejestrowani przez PKW kandydaci, w tym Joanna Senyszyn. Jedno z pytań, które padło w czasie debaty, brzmiało: “Polacy często mówią, że prezydent ma być mężem stanu. Czy macie punkty programu, które nie cieszą się poparciem, ale jesteście gotowi je wprowadzać?”.

Będę oczywiście żoną stanu, a nie mężem stanu, bo feminatywy są bardzo ważne — powiedziała polityczka. Stwierdziła, że Polska powinna zmniejszyć wydatki na obronność. — Przede wszystkim Polkom i Polakom wmówiono, że trzeba wydawać 5 proc. PKB na obronność. To są ogromne, wręcz niewyobrażalne pieniądze — powiedziała. Jej zdaniem “już teraz widać gołym okiem, że wojny nie będzie”. — Te 90 miliardów złotych, między 3-3,5 proc., a 5 proc. można przeznaczyć na ochronę zdrowia i budownictwo — mówiła. — W odróżnieniu od moich poprzedników, ja na budownictwo mieszkaniowe dam 30 miliardów z tych pieniędzy na rzekomą obronę naszych granic — zapowiedziała.