NFL
Jelena Ostapenko dokłada oliwy do ognia po tym, jak Iga Świątek, pełna frustracji, rzuciła rakietą.

Jelena Ostapenko dołożyła cegiełkę do frustracji Igi Świątek swoimi wypowiedziami po wygranej w półfinale Qatar Open. Łotyszka zakończyła dominację Polki w Dosze, rozbijając ją 6-3, 6-1, i zapewniając sobie miejsce w finale, gdzie zmierzy się z Amandą Anisimovą.
Świątek, która triumfowała w ostatnich trzech edycjach turnieju, nie potrafiła odnaleźć swojej najlepszej formy, co było widoczne przez cały mecz. W końcówce spotkania emocje wzięły górę, gdy pięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema rozbiła rakietę o ziemię.
Przed tym starciem, Ostapenko i Świątek spotkały się ze sobą czterokrotnie, a Łotyszka za każdym razem wychodziła z tych pojedynków zwycięsko. Mimo że Świątek była w świetnej formie, mając na koncie 15 zwycięstw z rzędu w Dosze, nie była w stanie przełamać dominacji Ostapenko.
Ostapenko pokonała Świątek w zaledwie 71 minut, w tym zdobywając sześć kolejnych gemów w kluczowych momentach spotkania.
Po przegranej 3-0 w drugim secie, Świątek w złości rzuciła rakietą o ziemię, a Ostapenko po meczu podkreśliła swoją pewność co do wygranej i chwaliła swoje opanowanie emocji.
„Czułam się pewnie, że ją pokonam, bo mamy za sobą wiele spotkań i wiem, jak grać przeciwko niej. Skupiłam się na sobie i wiedziałam, co muszę zrobić” – powiedziała Ostapenko po meczu.
Zadowolona ze swojego opanowania emocji w tym tygodniu, dodała: „Bardzo się cieszę, że jestem w finale.”
Ostapenko wyraziła również miłość do turnieju w Dosze, mówiąc: „To dla mnie wyjątkowy turniej, zawsze czekam na jego start. Gospodarze traktują nas świetnie, atmosfera jest niesamowita, a obiekty jeszcze lepsze niż wcześniej.”
[ajax_load_more]
