NFL
Jedno zdarzenie może uruchomić lawinę w PiS. W partii narasta napięcie. “Zacznie się polowanie”

Już za kilka tygodni Polacy ruszą do lokali wyborczych, aby zagłosować w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Im bliżej głosowania, tym większe problemy ma kandydat PiS Karol Nawrocki. Istnieje ryzyko, że to nie on, tylko Sławomir Mentzen dostanie się do drugiej tury wyścigu o Pałac Prezydencki. Taki blamaż mógłby okazać się końcem pewnej ery w PiS. — Zacznie się szukanie winnych i “polowanie na czarownice” — mówi w rozmowie z “Faktem” politolog prof. Bartłomiej Biskup.
W najnowszym sondażu dla Onetu dotyczącym hipotetycznego scenariusza, w którym Karol Nawrocki nie wchodzi do drugiej tury wyborów prezydenckich, Polacy podzielili się niemal równo. Ponad 36 proc. respondentów uznała, że partia powinna zmienić przywództwo, prawie 33 proc. było przeciwnego zdania, a reszta nie miała wyrobionej opinii na ten temat. Choć liczby nie są jednoznaczne, to sama rozmowa o przyszłości kierownictwa PiS wydaje się coraz bardziej realna.
O możliwe konsekwencje polityczne zapytaliśmy prof. Bartłomieja Biskupa, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego. – Takie porażki zawsze skutkują jakimś wewnętrznym rozliczaniem. Partie wodzowskie, jak PiS czy Platforma, rzadko dokonują zmian przywództwa, ale porażka może to przyspieszyć – zauważa ekspert
Profesor zaznacza, że wewnętrzne napięcia w partii mogą się nasilić, nawet w przypadku porażki Karola Nawrockiego w drugiej turze wyborów prezydenckich. – Zacznie się szukanie winnych i “polowanie na czarownice” – mówi politolog. Według prof. Biskupa ewentualna zmiana władzy w PiS byłaby możliwa raczej w sposób kontrolowany, za zgodą Jarosława Kaczyńskiego, niż poprzez wewnętrzny bunt.
To raczej mogłyby się odbyć za zgodą Kaczyńskiego. To znaczy, że on odchodzi na emeryturę i komuś przekazuje władzę w partii, jeszcze by mógł mieć wpływ na to, komu ją przekazuje i mógłby tym procesem kierować
— przyznał ekspert.
W czerwcu Jarosław Kaczyński kończy 75 lat. Według niektórych to mógłby być moment, w którym prezes PiS podejmie decyzję o sukcesji w partii. — To nie musiałoby być w czerwcu, mogłoby być trochę później, ale wystarczyłoby, żeby zapowiedział i jakoś próbował pokierować tym procesem. To najbardziej prawdopodobna zmiana przywództwa PiS-ie — zapewnia politolog w rozmowie z “Faktem”
Wśród potencjalnych kandydatów jako lidera wymienia się m.in. Mateusza Morawieckiego, który mimo osłabionej pozycji w kraju pełni funkcję przewodniczącego frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w Parlamencie Europejskim. – Jest najbardziej rozpoznawalny w Prawie i Sprawiedliwości, więc moim zdaniem to jest postać, która ma aspiracje przywódcze – mówi Biskup.
Jednak nie tylko Morawiecki może chcieć przejąć stery. Wewnątrz partii mówi się także o takich nazwiskach, jak Przemysław Czarnek czy Mariusz Błaszczak. Prof. Biskup nie wyklucza możliwości powstania nowej partii na prawicy.
— Morawiecki może się usamodzielnić, ale może też się Czarnek usamodzielnić. Albo ktoś może ogłosić, powstanie jakiejś nowej partii na prawicy. Padnie hasło “proszę bardzo, przyłączajcie się do nas” i wtedy zobaczymy, kto się przyłączy i która z tych frakcji w PiS będzie skłonna to zrobić
– zaznacza politolog.
Porażka w wyborach może być dla Prawa i Sprawiedliwości nie tylko końcem pewnej epoki, ale i początkiem nowej, wewnętrznej układanki.
