NFL
Jarosław W. miał obsesję na punkcie dr. Soleckiego. Już wcześniej go nachodził

Okazuje się, że Jarosław W., funkcjonariusz służby więziennej od dwóch lat męczył dr. Tomasza Soleckiego. Aż w końcu śmiertelnie zaatakował znanego ortopedę. Jak wynika z ustaleń “Uwaga! TVN” mężczyzna już na początku roku groził mu śmiercią.
Nie żyje lekarz, który został dziś zaatakowany nożem przez pacjenta w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. 5
Zobacz zdjęcia
Nie żyje lekarz, który został dziś zaatakowany nożem przez pacjenta w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Foto: Jakub Gruca/Fokusmedia; znnaylekarz.pl; Uwaga! TVN / YouTube
Jarosław W. dwa lata temu przeszedł operację łokcia po wypadku w parku. Trafił pod opiekę dr Tomasza Soleckiego, który przeprowadził zabieg w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim.
Zdaniem rodziców napastnika od tamtej chwili wszystko się zmieniło. Mężczyzna twierdził, że lekarz wstrzyknął mu truciznę. Bliscy starali się go przekonać, że wszystko jest w porządku, ale Jarosław W. nie słuchał rodziców. Doszło też do tego, że w ubiegłym roku złożył skargę na ortopedę do Rzecznika Praw Pacjenta. Postępowanie wykazało, że nie doszło do naruszenia jego praw. Mężczyzna jednak nie pogodził się z tym
We wtorek, 29 kwietnia, wyszedł z rodzinnego domu i pojechał do poradni ortopedycznej przy ul. Jakubowskiego. Wszedł do środka, a następnie wtargnął do gabinetu, w którym dr Solecki przyjmował pacjentkę. Zaatakował go w furii, śmiertelnie raniąc.
Powiadomieni o tym zostali pracownicy ochrony. Zjawili się w gabinecie, zaczęła się szamotanina, obezwładnili nożownika i wezwano policję.
Jak wynika z ustaleń “Uwaga! TVN” mężczyzna już na początku roku nachodził lekarza.
– W styczniu, na wizycie prywatnej, byłam u doktora Soleckiego. Lekarz opowiedział taką historię z poranka, że pacjent wtargnął do niego do gabinetu, zaczął grozić, że go, cytuję: “zaj… go nożem”. Lekarz był cały roztrzęsiony. Podobno oskarżał go o to, że w czasie operacji rzekomo przeniósł mu białaczkę – opowiedziała dziennikarzom inna pacjentka ortopedy. Dodała też, że dr Solecki przyznał jej, że to irracjonalne.
Natomiast rodzice Jarosława W. uważają, że sugerowali synowi skorzystanie z pomocy psychiatrycznej, ale on odmówił. – Dwa tygodnie jego stan pogorszył się – wyjaśnia Teresa W.
Ze wstępnych badań wynika, że w czasie ataku mężczyzna nie znajdował się pod wpływem alkoholu, ale nie wyklucza się, że mógł być pod wpływem jakichś innych substancji.
