NFL
Jarosław Kaczyński i jego świta mogą gorzko pożałować. Chodzi o to, co wyprawiali w TVP

W 2023 r. posłowie PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele okupowali — również w nocy — siedziby TVP i PAP, protestując wobec “zamachu na media publiczne”. Prokuratura właśnie wszczęła postępowanie w sprawie m.in. naruszenia miru domowego przez działaczy partii Kaczyńskiego, a także gróźb, których mieli się dopuszczać. Dlaczego dopiero teraz ruszyło śledztwo? — W naszej opinii przeszkadzali prokuratorzy, którzy byli lojalni w stosunku do PiS. Robili co mogli, stawali na głowie, żeby nie dopuścić do wszczęcia śledztwa — mówi “Faktowi” Rafał Gaweł z OMZRiK, który złożył zawiadomienie.
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie m.in. naruszenia miru domowego przez polityków PiS, którzy okupowali budynki mediów publicznych.
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie m.in. naruszenia miru domowego przez polityków PiS, którzy okupowali budynki mediów publicznych. Foto: Damian Burzykowski / newspix.pl
Przypomnijmy, że po wyborach parlamentarnych w 2023 r. Sejm podjął uchwałę o “przywróceniu porządku prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej”. W tym czasie ponad 100 posłów PiS udało się do siedziby TVP, by rozpocząć protesty. W tym samym dniu przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza odwołane zostały władze mediów publicznych. Rozpoczęło to wielką okupację budynków TVP i PAP.
Rafał Gaweł, fundator Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, w rozmowie z “Faktem” opowiada, jak trudno było doprowadzić do tego, żeby prokuratura podjęła się tej sprawy.
Śledztwo wszczęto dopiero teraz, bo w naszej opinii przeszkadzali prokuratorzy, którzy byli lojalni w stosunku do PiS. Ci, do których te sprawy trafiały, robili co mogli, stawali na głowie, żeby nie dopuścić do wszczęcia śledztwa. My złożyliśmy kilka zawiadomień, które później zostały zebrane w jedno dochodzenie — mówi.
Działacz wspomina, że prokuratorzy odmawiali przyjmowania dokumentów i umarzali dochodzenia. — Kiedy składaliśmy zażalenia, to odmawiali przyjmowania naszych zażaleń i w efekcie to bardzo długo trwało. Natomiast, jak to mówi rzymskie przysłowie, żarna sprawiedliwości mielą powoli, ale bardzo dokładnie — dodaje
Pierwsze zawiadomienie w sprawie głośnych wydarzeń z grudnia 2023 r. OMZRiK złożył już w styczniu 2024 r., później jeszcze w lutym i w marcu. — Jedno z takich postępowań trafiło do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, do prokuratora Sebastiana Powierży. On przez 8 miesięcy blokował nam w ogóle wszczęcie tego postępowania. Później odmówił wszczęcia śledztwa, po czym nie chciał naszego zażalenia przyjąć. To prokurator, który często stawał po stronie polityków PiS — zaznacza Gaweł.
współpracuje obecnie z policją i prokuraturą, a dowody, które zgromadzili — m.in. nagrania — mocno obciążają działaczy partii Kaczyńskiego.
Na tych filmach widać na przykład polityków PiS, którzy okupują budynki. Widać też, jak przeszkadzają w prowadzeniu programów. Mamy nagranie, na którym jeden z posłów podaje się za policjanta, żeby wejść do studia. Ale najbardziej bulwersujące są dwie rzeczy. Po pierwsze, mamy udokumentowaną sprawę przywłaszczenia haseł do kont społecznościowych w telewizji przez pana Samuela Pereirę, co wyrządziło ogromne szkody, naprawdę ogromne. On przez wiele miesięcy blokował te kanały. No i po drugie, najpoważniejsza sprawa: mamy nagrania i mamy zdjęcia, na których widać polityków PiS, którzy atakują dziennikarzy, zatrzymują ich, przeszukują, sprawdzają ich torby, nie pozwalają im poruszać się ze sprzętem. Pan Jacek Ozdoba robił na przykład takie rzeczy.
— wyznaje w rozmowie z “Faktem”.
