NFL
Jak z innej planety. To, co wyprawia “Lewy”, przechodzi ludzkie pojęcie

Robert Lewandowski jest jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy – będzie strzelał gole do końca kariery i… jeden dzień dłużej! Historia futbolu na najwyższym poziomie nie zna drugiego tak skutecznego weterana. “Lewy” zaprzecza prawom natury.
Powiedzieć, że 36-letni Robert Lewandowski przeżywa drugą młodość, to jak zgłosić się do konkursu na niedopowiedzenie roku. Z 40 golami był najlepszym strzelcem 2024 roku, biorąc pod uwagę zawodników z pięciu najlepszych lig Europy. W ujęciu sezonowym też nie ma sobie równych.
W rozgrywkach 2024/25 zdobył już 32 bramki na wszystkich “frontach” – trzy więcej od drugiego na liście Harry’ego Kane’a. Już teraz ma okazalszy dorobek niż w całym poprzednim sezonie (26) i jest krok od wyrównania swojego osiągnięcia z pierwszego roku w Barcelonie (33). A mamy dopiero 19 lutego – do rozegrania zostało mu jeszcze co najmniej 18 spotkań. To jedna trzecia sezonu.
Ten progres zasługuje na szczególną uwagę. W minionym sezonie dorobek “Lewego” rok do roku stopniał aż o 28 proc. To regres jakiego nigdy wcześniej nie doświadczył. Więcej TUTAJ. Wtedy wydawało się, że płynie już na drugą stronę rzeki, a historia uczy, że w tym wieku – zwłaszcza w przypadku napastników – to dla piłkarza droga bez powrotu.
Lewandowski wykonał jednak spektakularny zwrot. Liczono, że Hansi Flick wprowadzi go na właściwe tory, ale rzeczywistość przerosła oczekiwania. “Lewy” rozgrywa najlepszy sezon w Barcelonie. Przechodzi samego siebie, a to, co wyprawia na boisku, mając 36 lat, przechodzi ludzkie pojęcie.
