NFL
Imieninowy biwak zamienił się w koszmar. Wanda oddaliła się od znajomych i zniknęła bez śladu

Był koniec kwietnia i piękna, słoneczna pogoda. Wanda Szeptun postanowiła to wykorzystać i wraz z mężem i znajomymi wybrała się nad jezioro, żeby spedzić tam weekend, świętując imieniny jednej ze swoich koleżanek. Pierwszy dzień wyjazdu spędzili zgodnie z planem – była zabawa, muzyka, alkohol. Nagle do akcji musiała wkroczyć policja. Wanda oddaliła się od grupy i przepadła jak kamień w wodę.
Wanda Szeptun pochodziła z Kamieńca Ząbkowickiego w województwie dolnośląskim. Mieszkała tam z mężem oraz dwiema córkami w wieku 12 i 17 lat. W wolnych chwilach małżeństwo chętnie spędzało czas ze znajomymi. Tak było też 25 kwietnia 2009 roku.
Wanda i jej mąż pojechali z dwoma zaprzyjaźnionymi małżeństwami na weekendowy biwak, który rozbili nad Jeziorem Nyskim. Ten zbiornik wodny jest oddalony od Kamieńca Ząbkowickiego o około 30 km, więc wszyscy udali się na miejsce samochodami. Radosne świętowanie przerodziło się jednak w rodzinny dramat.
Zaginięcie Wandy Szeptun. “Zaczęliśmy jej szukać i wołać, ale nikt się nie odzywał”
Grupa przyjaciół chciała wypocząć poza miastem i wspólnie spędzić czas przy grillu, dobrej muzyce i alkoholu. Pierwsze godziny zabawy przebiegały spokojnie i bez żadnych incydentów. Wszystko zmieniło się w chwili, gdy Wanda postanowiła oddalić się od znajomych.
