NFL
Iga Świątek wygrała mecz. A potem podeszła do kamery. Oto co napisała

I love Miami” – napisała po meczu na obiektywie kamery Iga Świątek, choć chwilę wcześniej musiała naprawdę się napracować, aby awansować do czwartej rundy. Po dominującym początku Polka niespodziewanie straciła kontrolę nad meczem, a Caroline Garcia była o krok od wyrównania. W decydujących momentach to jednak wiceliderka rankingu WTA zachowała zimną krew i zamknęła spotkanie w dwóch setach — 6:2, 7:5.
Pierwsza partia mogła dać złudzenie powtórki z Indian Wells, gdzie raszynianka rozbiła tę samą przeciwniczkę bez większego wysiłku. W Miami Polka rozpoczęła od serii 10 pkt z rzędu i szybkiego prowadzenia 3:0 z podwójnym przełamaniem.
Garcia długo nie mogła złapać rytmu, a rywalka dominowała w każdym aspekcie. Set zakończył się po 29 minutach efektownym asem serwisowym – trzecim w tej partii.
Iga Świątek z awansem. A potem ten napis!
Druga odsłona to już zupełnie inna historia. Rywalka naszej tenisistki wreszcie zaczęła trafiać i coraz częściej ją zaskakiwała. Przy stanie 5:4 miała nawet piłkę setową, ale 23-latka obroniła się świetnym serwisem, a chwilę później przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Ostatecznie wygrała 6:2, 7:5 i choć nie był to jej najbardziej przekonujący występ, znów pokazała, że potrafi grać pod presją. Na zakończenie dnia zostawiła po sobie prosty, ale wymowny komunikat: “I love Miami”, do którego dołączyła własnoręcznie namalowane serce.
