Connect with us

NFL

Iga Świątek tylko planem B. Takie są realia. “Słabo to wygląda”

Published

on

Gwałtowne opady deszczu w Maladze odsunęły inaugurację Billie Jean King Cup i mecz Igi Świątek. Dziś najważniejsze jest bezpieczeństwo, dopiero później ważny będzie tenis. O ile turniej uda się przeprowadzić. Międzynarodowa Federacja Tenisa postanowiła, że panie grać będą w małej hali, przenośnej konstrukcji, która powodzi może nie przetrwać nienaruszona. Mężczyźni takiego problemu nie mają. Uczestnicy Pucharu Davisa za tenisowy dom dostali główną arenę widowiskową. – Słabo to wygląda, szczerze – słyszymy w Maladze.

Światowe władze tenisa zadecydowały, że w tym roku drużynowe turnieje kobiet i mężczyzn odbędą się w jednym mieście, Maladze. Wszystko po to, by “podnosić prestiż” rozgrywek

Okazuje się jednak, że dla mężczyzn ten prestiż oznacza piękną halę na 11 tys. widzów, a dla kobiet – tymczasową, wątłą konstrukcję i namiot przykryty plandeką. Mamy odpowiedź w tej sprawie

– Słabo to wygląda, szczerze. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego kobiety potraktowano inaczej, zwłaszcza że zainteresowanie meczem Hiszpanii z Polską było bardzo duże – relacjonuje z Malagi Dominik Lutostański, dziennikarz Przeglądu Sportowego

Polska na początek turnieju finałowego Billie Jean King Cup mierzy się z Hiszpanią. Mecz, który miał się zacząć w środę, przełożono na piątek, godz. 10.00. W pierwszej parze Iga Świątek – Paula Badosa

Decyzji o przełożeniu meczu Igi Świątek z Paulą Badosą i całego starcia Polski z Hiszpanią na inaugurację Billie Jean King Cup nie sposób kwestionować. Opady w Maladze są intensywne, a po tragicznych wydarzeniach z Walencji, gdy zawiódł system ostrzegania i pomocy mieszkańcom, nikt nie będzie ryzykował. Tymczasem w prowizorycznej hali, którą organizatorzy turnieju przygotowali dla uczestniczek BJCP, przy gwałtownych zjawiskach pogodowych naprawdę mogło być niebezpiecznie.

Hala jest położona w delikatnym dołku, poza tym to nie jest szczególnie trwała konstrukcja. Stąd nie było mowy, by grać tu przy jakimkolwiek zagrożeniu – mówi Dominik Lutostański z Przeglądu Sportowego, obecny na finałach BJKC w Maladze.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Myjoy247