Iga Swiatek czeka na mecz, a tu taka wiadomość. Może mieć powtórkę z Dubaju_

Iga Świątek znajduje się w gronie 32 rozstawionych zawodniczek, które w pierwszej rundzie turnieju WTA 1000 w Indian Wells otrzymały tzw. wolny los. Polka musiała więc poczekać na wyłonienie swojej pierwszej rywalki – będzie nią Caroline Garcia, która pokonała Bernardę Perę (6:3, 6:4).

Jeśli wiceliderka światowego rankingu ogra Francuzkę, w trzeciej rundzie może zmierzyć się z Ons Jabeur. Finalistka Wimbledonu (2022, 2023) i US Open (2022) również jest rozstawiona, a rozstrzygnięcie ws. jej rywalki zapadło w czwartkowym meczu Dajany Jastremskiej z Yue Yuan.

Faworytką meczu była 46. w światowym rankingu Ukrainka, która niedawno w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Dubaju została ograna przez Igę Świątek (5:7, 0:6). Yuan z kolei specjalizuje się w deblu, kilka dni przed startem Indian Wells razem z Anną Blinkową wygrała turniej WTA 250 w Austin, z kolei w singlowej rywalizacji w Dubaju nie była w stanie przejść kwalifikacji.

WTA Indian Wells. Dajana Jastremska na drodze Igi Świątek
Plasująca się na 68. miejscu w światowym rankingu Chinka w spotkanie weszła nieźle, bo w pierwszym gemie wypracowała dwa break pointy. Żadnego z nich nie wykorzystała, a później sama została dwukrotnie przełamana. W niespełna 40 minut przegrała 2:6 i znalazła się pod ścianą.

Drugi set był już bardziej wyrównany. Po stosunkowo szybkich dwóch pierwszych gemach nastąpiła zacięta walka o uzyskanie przełamania – za trzecim razem Yuan odebrała serwis rywalce, po chwili sama musiała bronić sześciu break pointów. Z opresji nie wyszła, a Jastremska doprowadziła do stanu 2:2.

Chinka po chwili ponownie przełamała rywalkę i z przewagą przełamania zmierzała po zwycięstwo w partii. Jastremska jednak w końcu się przebudziła – gładko przełamała rywalkę, po chwili serwowała na 5:4 i tym razem to Yuan znalazła się pod presją. I nie poradziła sobie z nią, bo wprawdzie wygrała dwie pierwsze akcje, ale po chwili to Ukrainka zaczęła dominować i wypracowała piłkę meczową. Jastremska nie potrzebowała już więcej okazji na przypieczętowanie zwycięstwa – wykorzystała wypracowaną szansę i wygrała 6:4, a cały mecz 2:0 (6:2, 6:4).