NFL
Grzegorz Skawiński zmagał się z wieloma demonami, dziś jest silniejszy: „Nikomu nie życzę podobnych stanów”

Ikona polskiej muzyki. Tworzy pop, rock i…maluje.
Grzegorz Skawiński to człowiek wielu talentów. Na scenie jest wulkanem energii, zaś jego przeboje nucą kolejne pokolenia. Prywatnie ceni sobie ciszę i spokój. Silna osobowość. Intrygujący człowiek. Zmagał się z wieloma demonami, ale w końcu odnalazł swoją drogę.
Przed kilku laty mówił, że ma wewnętrzny imperatyw tworzenia. Muzyki, malarstwa. I że gdyby nie robił nic przez rok, skończyłoby się to dla niego nawrotem depresji. Z tego, co podczas pandemii okazało się jego wybawieniem, Grzegorz Skawiński spowiadał się Krystynie Pytlakowskiej dwa lata temu. To wywiad do bólu szczery!
Jak większość muzyków. Jesteśmy w zasadzie bezrobotni. Zwłaszcza jeśli chodzi o koncerty. Ale w studiu robimy różne rzeczy zawodowe, udało nam się na przykład dokończyć płytę, pierwszą od sześciu lat.
Jaki ma tytuł?
Jeszcze nie wiemy, nie znamy jeszcze konkretnej daty, kiedy ten album się ukaże. Jedno, co mogę powiedzieć, to jest to zupełnie nowa muzyka. Nie chcemy tej płyty wydawać w momencie, kiedy wszyscy są zainteresowani czymś innym, na przykład nawrotem pandemii czy protestami ulicznymi. Chcielibyśmy, żeby ukazała się wtedy, kiedy wzbudzi jakieś zainteresowanie. I to ona będzie wydarzeniem, a nie tylko tłem… Ale sytuacja w kraju jest dynamiczna i pewnie niełatwo będzie się wstrzelić.
