NFL
Goncalo Feio obwieścił światu, że to koniec. Nie czekał na ostatni gwizdek sędziego

Po czwartym golu dla Legii Warszawa w finale Pucharu Polski Goncalo Feio oszalał z radości. Pobiegł do narożnika boiska, by wyściskać strzelca gola Rubena Vinagre’a, a później wracając do strefy przy ławce rezerwowej pokazał gest oznajmiający, że losy meczu zostały rozstrzygnięte i nic już nie zabierze Legii pucharu. Mamy nagranie.
Kiedyś już taki obrazek widzieliśmy. Kiedy w 2004 r. prowadzone przez Jose Mourinho FC Porto eliminowało Manchester United, Jose Mourinho wyskoczył z ławki rezerwowych i pobiegł do narożnika, by celebrować bramkę ze swoimi zawodnikami.
Teraz zachowanie stało się udziałem Goncalo Feio, a więc rodaka Mourinho. Trener Legii Warszawa tak ucieszył się z bramki Rubena Vinagre’a na 4:2 dla Legii, że pobiegł do swojej drużyny również do narożnika boiska i fetował bramkę.
Następnie, gdy wracał do swojej ławki rezerwowych, pokazał rękami gest, który mógł oznaczać tylko jedno – to już jest koniec, Legia ten mecz na pewno wygra. Feio z takim gestem nie musiał czekać do ostatniego gwizdka sędziego. W tamtym momencie Portugalczyk już wiedział, że jego piłkarze nie wypuszczą z rąk Pucharu Polski. I tak się właśnie stało mimo trzeciego gola Pogoni na kilkanaście sekund przed końcem spotkania.
Dla Feio było to niezwykle ważne spotkania, więc trudno się dziwić jego euforii. Trener Legii wiedział doskonale, że tylko zdobycie Pucharu Polski może dać mu jakieś argumenty w ewentualnych rozmowach z szefami klubu w sprawie przedłużenia kontraktu.
Umowa Feio wygasa wraz z końcem sezonu i do dziś nie została przedłużona.
