NFL
Feio rozrabia. Co dalej z trenerem Legii? Dziekanowski punktuje Portugalczyka

Legia Warszawa miała walczyć o mistrzostwo Polski, na razie jednak zespół ze stolicy po prostu się kompromituje. W pierwszych czterech meczach rundy wiosennej wywalczył zaledwie cztery punkty, w sobotę przegrał 1:3 z Radomiakiem. A w dodatku jej trenerowi znów puszczają nerwy. Pracę Goncalo Feio ocenia dla “Faktu” były gwiazdor Legii Dariusz Dziekanowski. Nie jest zachwycony. — Feio mówi, że pracuje 24 godziny na dobę. Pytanie, co z tej pracy wynika, czy ma jakieś rozwiązanie? Bo sytuacja jest bardzo zła – mówi Dziekanowski.
Portugalczyk, który w trakcie meczu został wyrzucony przez sędziego na trybuny (o tym za chwilę), zdecydował się na konferencji prasowej na odważną deklarację. — Jeśli problemem jestem ja, to nawet złotówki nie chcę od Legii. Jeżeli ludzie uważają, że to ja jestem problemem, to mogę odejść nawet jutro. Będę inspirował ludzi i walczył dookoła, by wszyscy byli jak najlepszą wersją siebie — tak jak to robiłem do tej pory. Będziemy wyciągać z tej sytuacji, ile się da — powiedział, cytowany przez portal Legionisci.com.
Problemem może być to, co trener mówi. To czy będzie zwolniony, zależy od właściciela i ludzi, którzy kierują klubem. Powinien się zastanowić, dlaczego Legia nie spełnia oczekiwań. Dlaczego ma takie słabe wyniki, przy takich możliwościach organizacyjnych, finansowych i personalnych. Takie deklaracje to tylko kolejna prowokacja — uważa Dziekanowski.
