NFL
Fakt” spytał, co z nagrodami z loterii Buddy. Zwycięzcy nie będą zadowoleni

Luksusowe samochody, dom w Zakopanem i inne cenne nagrody z ostatniej loterii znanego youtubera Buddy (Kamila L.) pozostają zabezpieczone przez prokuraturę. Sprawa budzi ogromne emocje zarówno wśród internautów, jak i zwycięzców, którzy wciąż czekają na swoje wygrane. “Fakt” spytał prokuraturę, co dalej stanie się z wartościowymi fantami. — Śledztwo jest w toku, nie jest możliwe na tym etapie udzielanie szczegółowych informacji o planowanych czynnościach — przekazała prokurator Katarzyna Calów–Jaszewska.
“Fakt” spytał, co z nagrodami z loterii Buddy. Zwycięzcy nie będą zadowoleni14
Zobacz zdjęcia
“Fakt” spytał, co z nagrodami z loterii Buddy. Zwycięzcy nie będą zadowoleni Foto: – / YouTube
W październiku 2024 r. decyzją Sądu Rejonowego w Szczecinie youtuber Budda i cztery osoby zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła Krajowa Administracja Skarbowa. Na rachunkach bankowych osób i spółek zablokowano ponad 90 mln zł. Służby zabezpieczyły także 51 samochodów o wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości warte około 30 mln zł, sztabki złota i gotówkę.
Według śledczych celem działania podejrzanych było uzyskanie wpływów ze sprzedaży losów i omijanie przepisów o grach hazardowych. Zarzuty dotyczą też uszczuplania należności Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT w związku z wystawieniem nierzetelnych faktur. Zarzut prania brudnych pieniędzy związany jest z tworzeniem pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywaniem pod pozorem pożyczek środków między kontami podejrzanych
W grudniu 2024 r. uchylony został areszt dla Kamila L. ps. Budda i jego partnerki. — Zastosowano środki o charakterze wolnościowym, m.in. poręczenie majątkowe w wysokości odpowiednio 2 mln zł i 1 mln zł — poinformowała wtedy prok. Katarzyna Calów–Jaszewska. Znany youtuber i dziewięć innych osób, w tym jego partnerka Aleksandra, usłyszało zarzuty wyłudzania podatku od towarów i usług oraz organizowania nielegalnych gier hazardowych. Nie przyznali się do winy.
Wśród zabezpieczonego mienia znalazły się również nagrody z ostatniej loterii Buddy — w tym dom w Zakopanem oraz luksusowe samochody, które miały trafić do zwycięzców. Redakcja “Faktu” zwróciła się do prokuratury z bezpośrednim pytaniem o losy tych nagród:
W związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym loterii zorganizowanej przez Kamila L. (znanego jako ‘Budda’) oraz zabezpieczeniem nagród, które miały trafić do zwycięzców (m.in. dom w Zakopanem oraz luksusowe samochody), proszę o informację, jaki jest aktualny status tych nagród. Czy zabezpieczone mienie zostanie przekazane laureatom po zakończeniu postępowania, a jeśli tak, to kiedy można spodziewać się tej decyzji? Jakie warunki muszą zostać spełnione, aby zwycięzcy mogli odebrać swoje wygrane?” — brzmiało pytanie redakcji “Faktu” skierowane do prokuratury.
Odpowiedź, którą otrzymaliśmy od prokurator Katarzyny Calów-Jaszewskiej, nie pozostawia złudzeń co do szybkiego finału sprawy:
“Szanowny panie Redaktorze, w odpowiedzi na pana zapytanie uprzejmie informuję, iż śledztwo jest w toku, nie jest możliwe na tym etapie udzielanie szczegółowych informacji o planowanych czynnościach.”
Ta odpowiedź to zła wiadomość dla zwycięzców loterii. Wszystko wskazuje na to, że wygrane pozostaną zabezpieczone co najmniej do zakończenia śledztwa, które może potrwać miesiące, a nawet lata.
10 marca funkcjonariusze CBŚP i KAS przeprowadzili kolejną akcję, zatrzymując następne 10 osób związanych z działalnością grupy. Wśród zatrzymanych znaleźli się dziennikarze sportowi i motoryzacyjni, zawodnicy i organizatorzy mieszanych sportów walki oraz influencerzy, w tym dziennikarz TVN Turbo Adam K. i youtuber Boxdel.
Prok. Calów-Jaszewska przekazała, że osoby te “działały w celu uzyskania wpływów ze sprzedaży losów i czerpania zysków wynikających z zastosowania 5 proc. stawki VAT, podczas gdy właściwą dla sprzedaży była stawka 23 proc. podatku VAT, co w konsekwencji doprowadziło do uszczuplenia należności podatkowej”. Według prokuratury osiągnęli oni korzyści z popełnionych przestępstw w wysokości ponad 20 mln zł. Wszyscy podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów.
