NFL
Ekspertka od etyki nie pozostawiła na politykach suchej nitki. Skomentowała ich zachowanie na pogrzebie papieża. „Klasy się nie kupi”

Pogrzeb papieża Franciszka, który zgromadził przywódców i monarchów z całego świata, miał być uroczystością pełną powagi i szacunku. Tymczasem zdjęcia i doniesienia z uroczystości wywołały w Polsce prawdziwą burzę. W centrum zamieszania znaleźli się znani politycy, których zachowanie podzieliło opinię publiczną i wywołało ostrą krytykę zarówno w sieci, jak i wśród ekspertów. Na domiar złego, w tle wybuchł kolejny konflikt, który jeszcze bardziej rozgrzał emocje. Co wydarzyło się w Watykanie? O co poszło w sporze między czołowymi politykami?
Wczoraj odbył się pogrzeb papieża Franciszka, na który przyjechało wielu przywódców i monarchów z całego świata, w tym z Polski. Nie obeszło się jednak bez kontrowersji. Sieć obiegła fotografia Szymona Hołowni. Internauci, politycy oraz eksperci zarzucają Marszałkowi Sejmu brak klasy, oraz nietaktowne zachowanie.
W polskiej polityce znów zawrzało — tym razem za sprawą zachowania Szymona Hołowni podczas pogrzebu papieża Franciszka. Oprócz kontrowersji wokół Marszałka Sejmu, w mediach społecznościowych doszło do sporu między Romanem Giertychem a Anną-Marią Żukowską. Źródłem konfliktu stał się wpis posłanki Lewicy, w którym zasugerowała, że polityk KO udał się do Watykanu na koszt publiczny. Giertych domaga się oficjalnych przeprosin i zapowiada skargę do Komisji Etyki Poselskiej, podczas gdy Żukowska nie zamierza ustępować.
Zamieszanie rozpoczęło się od publikacji Anny-Marii Żukowskiej na platformie X, gdzie zamieściła zrzut ekranu ukazujący Romana Giertycha wraz z innymi politykami podczas ceremonii pogrzebowej papieża Franciszka. Do zdjęcia dodała podpis: „No cześć ekipo, dziś ze szkołą fajna wycieczka, facetka nie pilnuje, słoneczko świeci, papież nie żyje, brat księdza jestem, uszanowanko, proszę o suby”. W poście zaznaczyła również, że wyjazd polityków został sfinansowany przez Kancelarię Sejmu.
Roman Giertych natychmiast zareagował, podkreślając, że choć zdjęcie jest prawdziwe, podpis został spreparowany. Zażądał natychmiastowych przeprosin, grożąc skierowaniem sprawy do Komisji Etyki Poselskiej. Jednocześnie zaznaczył, że jego podróż do Rzymu została opłacona z własnych środków. „Natychmiast opublikuje Pani przeprosiny albo skieruję sprawę do Komisji Etyki Poselskiej”, napisał. „Po drugie, do Rzymu przyleciałem za własne pieniądze. Takimi kłamstwami Biejat pani nie pomoże. Radzę przeprosić”, kontynuował.
W odpowiedzi usłyszał wówczas: „Roman, wiem, że głupio Ci przyznać, że Twój klub KO nie wytypował Cię do sejmowej delegacji. Nie płacz, proszę”, dodała. „A rób sobie, co chcesz, ponieważ nic z tego, co robisz, nie ma żadnego wpływu na cokolwiek”, napisała w kolejnym poście.
Posłanka Lewicy dodatkowo przypomniała, że klub KKP Lewicy odrzucił możliwość uczestnictwa w oficjalnym, finansowanym przez Sejm wyjeździe na uroczystości pogrzebowe, przekazując dostępne miejsca przedstawicielom Polski 2050.
Mimo to Giertych nie pozostawił odpowiedzi bez komentarza. W kolejnym poście nazwał Annę-Marię Żukowską “patologiczną kłamczuchą” i wyliczył jej cztery kłamstwa: „Kłamstwo nr 1: wymyślony wpis. Kłamstwo nr 2: że leciałem na koszt Sejmu. Kłamstwo nr 3: że skasowałem wpis. Kłamstwo nr 4: że nie zostałem wytypowany do delegacji przez KO”, napisał. „Sponsorowała, ale nie mnie, bo poleciałem wcześniej. A jak Pani czegoś nie wie, to warto się z ignorancją nie obnosić, bo póki Pani milczy, to brak wiedzy jest mniej rażący”, skwitował.
