Drastyczne zmiany” w skokach narciarskich! Tak FIS zareaguje na skandal

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) wprowadza zdecydowane zmiany w regulacjach dotyczących kombinezonów skoczków narciarskich po skandalu, który wstrząsnął światem sportu podczas mistrzostw świata w Trondheim. Skoczkowie nie będą już mogli zmieniać kombinezonów jak rękawiczek.

Jak donosi norweska telewizja NRK, od teraz zawodnicy będą mogli używać tylko jednego stroju do końca sezonu, z możliwością posiadania zapasowego egzemplarza wyłącznie na wypadek uszkodzenia. Nowe zasady, nazywane przez Norwegów “drastycznymi zmianami”, zostaną przekazane drużynom narodowym we wtorek wieczorem. Mają na celu przywrócenie uczciwości i transparentności w rywalizacji. Jak informuje dziennikarz Sport.pl Jakub Balcerski, dziś odbędzie się głosowanie FIS Council, żeby móc zmiany zastosować w praktyce.

Zgodnie z nowymi przepisami, kombinezony będą pod ścisłą opieką FIS przez cały sezon. Zawodnicy otrzymają je na 30 minut przed treningiem lub konkursem, a po zakończeniu rywalizacji będą mieli pół godziny na ich zwrot. Inspektor sprzętu FIS przeprowadzi indywidualne kontrole strojów przed najbliższymi zawodami w Holmenkollen, zaplanowanymi na czwartek. Wybór kombinezonu będzie ograniczony do tych, które już w tym sezonie zostały oznaczone chipami RFID i zatwierdzone przez federację.

Zmiany są bezpośrednią odpowiedzią na aferę z norweskimi skoczkami, w tym Mariusem Lindvikiem i Johannem Andre Forfangiem, którzy zostali zdyskwalifikowani za manipulacje przy kombinezonach podczas konkursu na dużej skoczni w Trondheim. Norweski sztab przyznał, że wszyto w stroje wzmocnione nici, licząc na to, że nie zostanie to wykryte. Sprawa wywołała oburzenie w środowisku skoków narciarskich, a Norwegia złożyła pozew do FIS, którego szczegóły pozostają niejasne. Dochodzenie w tej sprawie przeprowadzi zewnętrzna firma, a wyniki mogą wpłynąć na dalsze losy norweskiej kadry.

Skandal odbił się szerokim echem wśród zawodników. Andreas Wellinger, niemiecki skoczek i zdobywca srebra na normalnej skoczni w Trondheim, w rozmowie z ServusTV wyraził głębokie rozczarowanie: “W rzeczywistości nie mam ochoty spotkać Norwega na skoczni. Ta manipulacja od A do Z zaszła za daleko”. Wellinger, sceptyczny wobec wyjaśnień Norwegów, że Lindvik i Forfang nie wiedzieli o oszustwach, podkreślił, że sam zauważyłby zmiany w swoim kombinezonie. Podobne nastroje panują wśród innych sportowców, co stawia norweską ekipę w trudnej sytuacji przed startem Raw Air w Holmenkollen i Vikersund.

Jan-Erik Aalbu, dyrektor sportowy norweskiej kadry, przyznał w rozmowie z NRK: “Co się stało, to się stało. Teraz pracujemy nad odbudową zaufania”. Norwegowie zapewniają, że manipulacje miały miejsce tylko podczas konkursu na dużej skoczni, jednak międzynarodowa społeczność pozostaje nieufna. Michel Vion, sekretarz generalny FIS, potwierdził, że dochodzenie rozpocznie się w ciągu kilku dni i obejmie analizę kombinezonów norweskich skoczków oraz kombinatorów, a także przesłuchania kluczowych osób.

Mimo zawieszenia trenera Magnusa Breviga, asystenta Thomasa Lobbena i technika Adriana Liveltena, Lindvik i Forfang zgłosili się do Raw Air. Aalbu stwierdził: “To ich wybór, jeśli chcą rywalizować po tak trudnych dniach”. Nie wiadomo jednak, jak nowe przepisy i napięta atmosfera wpłyną na ich występy. Skoki narciarskie stoją przed wyzwaniem odbudowy zaufania, a wyniki dochodzenia mogą zaważyć na przyszłości dyscypliny. Jak zauważył austriacki komentator Toni Obendorfer: “To może być wierzchołek góry lodowej