Dobra pierwsza seria, znacznie słabsza druga. Polacy poza czołówką w Willingen

Dobra pierwsza seria, znacznie słabsza druga. Polacy poza czołówką w Willingen

Dawid Kubacki i Paweł Wąsek po pierwszej serii konkursu PŚ w Willingen byli blisko czołówki, ale w drugiej nie utrzymali tych pozycji. Polscy skoczkowie niestety stanowili jedynie tło dla świetnie skaczących Austriaków i Norwegów.

Po półmetku pierwszej serii pierwszy w klasyfikacji był Dawid Kubacki. Polak poleciał na 136 metr przy niewielkiej, pozytywnej bonifikacie za wiatr. Dużo, dużo słabiej skoczył Piotr Żyła, który osiągnął 121 metr i zaprzepaścił szanse na zdobycie punktów do „generalki”. O kolejną zdobycz trudno było też w przypadku Jakuba Wolnego, który osiągnął 124 metry.

Jako czwarty z Polaków skakał Aleksander Zniszczoł. Polak musiał lecieć w trudnych warunkach, co przekładało się na wysoką rekompensatę. Zabrakło jednak najważniejszego – metrów, bo Olek lądował na 121 metrze. Pomimo trudnych warunków, w Willingen można było jednak skakać daleko – tuż po Zniszczole startował Tate Frantz, który osiągnął aż 132 metry i zapewnił sobie awans.

Zniszczoł, podobnie jak Wolny i Żyła, nie miał szans na awans do 2. serii. Ostatnią polską nadzieją na punkty był więc Paweł Wąsek, który poleciał daleko – na 139 metr. Polak po swoim skoku był 3., a pierwszą serię skoczył na 9. miejscu. Kubacki był 14. Prowadził Daniel Tschofenig (150 m), przed Forfangiem (147 m) i Stefanem Kraftem (143 m).