DJ z Wąsem nie żyje. Koledzy z branży żegnają muzyka

Błażej Szkudłapski, powszechnie znany jako DJ z Wąsem, zmarł po długiej chorobie. Był nie tylko wielkim pasjonatem i znawcą muzyki, ale zasłynął też jako jeden z najpopularniejszych prezenterów muzyki alternatywnej w Warszawie. Imprezy organizował nie tylko w stolicy, ale też w całym kraju. Wszędzie przyciągały one tłumy. Muzyka żegnają przyjaciele z branży.

Warszawscy klubowicze na pewno doskonale kojarzą kim był DJ z Wąsem. Błażej Szkudłapski podbijał miejsca takie jak DZiK, Letnisko Żoliborz, Pogłos, Hydrozagadka, BARdzo Bardzo, W Orbicie Słońca czy Kulturalna. Przyciągał tłumy, kreując niepowtarzalną i niespotykaną atmosferę. Wielką popularnością i sympatią cieszył się cykl jego autorskich imprez “Byłaś Serca Biciem” skomponowany z polskiej muzyki.

W ostatnich latach życia Błażej Szkudłapski walczył z ciężką chorobą. Dziennikarz muzyczny Radia Kapitał i specjalista ds. repertuaru w Domu Kultury Kadr w Warszawie Piotr Grabski w rozmowie z portalem Warszawa Nasze Miasto powiedział, jak wielkim zaszczytem było obcowanie z Błażejem

— Błażej był jedną z najserdeczniejszych osób, z jakimi miałem zaszczyt obcować. Emanował energią nawet w najtrudniejszych chwilach swojego życia. Nie bez powodu miał też zawalony kalendarz, jeśli chodzi o granie imprez, bo robił to idealnie, łącząc ogromną wiedzę muzyczną, pasję z… po prostu serdecznością. Będzie mi, ale mniemam, że nie tylko mi, bardzo go brakowało — podkreślił.

Jak dodał Bartosz Chmielewski, lider zespołu Muzyka Końca Lata, “Błażej był prawdziwym przyjacielem polskiej muzyki”. — W swoim sercu umiał pomieścić i piosenki Beaty Kozidrak i 19 Wiosen. Kochał stare szlagiery, wspierał polski niezal (muzykę niezależną – red.). Byłe jednym z największych fanów Morrisseya, jakich nosiła polska ziemia. Był przy tym bardzo dobrym człowiekiem, czułym, uczynnym, ciekawym. Będzie mi go brakować — powiedział.

Muzyk zespołu Afro Kolektyw, producent muzyczny, założyciel wytwórni muzycznej Wytwórnia Krajowa Michał Szturomski także zabrał głos po śmierci kolegi. — Błażej to była postać nietuzinkowa. Wspaniały otwarty na muzykę dziennikarz, meloman, DJ i dusza towarzystwa. Szczera pełna pasji osoba, z sercem na dłoni — wskazał.

— Lata temu poznaliśmy się przy okazji wywiadu, gdy grałem w Nerwowych Wakacjach. Później, kiedy już przeprowadził się do Warszawy, pracował i pomagał nam przy bieżących wydawnictwach w Wytwórni Krajowej. Jeździliśmy razem na OFF Festival, prowadziliśmy sklepik festiwalowy. Dużo radości, pięknych ciepłych i słonecznych wspomnień. Kiedyś, przez przypadek spotkaliśmy się w Chorwacji, w Dubrowniku — nocował na starówce, tam, gdzie kręcili “Grę o Tron”. Cały wieczór piliśmy wino i gadaliśmy o życiu i o muzyce, był uśmiechnięty, szczęśliwy. Takim go zapamiętam do końca życia — wspominał Michał Szturomski.