NFL
Dariusz Michalczewski nie ukrywa swoich poglądów politycznych. Jaśniej się nie da

Dariusz Michalczewski to nie tylko były znakomity pięściarz, ale również biznesmen, założyciel fundacji i osobowość medialna. “Tiger” w rozmowach z dziennikarzami nigdy nie uciekał od trudnych tematów, a czasami było jak w ringu — walił między oczy. I właśnie to, że Michalczewski bywał do bólu szczery przed kamerami i jasno wyrażał swoje poglądy powodowało, że kibice mieli o czym mówić również po zakończeniu kariery byłego mistrza świata.
Dariusz Michalczewski jest jednym z najbardziej utytułowanych pięściarzy wagi półciężkiej w historii, na którego żaden z przeciwników nie potrafił znaleźć sposobu przez długich dwanaście lat. “Tiger” był uwielbiany, gdy posyłał na deski kolejnych rywali i nienawidzony, gdy nie wrócił z narodową kadrą bokserską z RFN i tam postanowił rozwijać swoją karierę. Historie z jego życia prywatnego kibice śledzili z nie mniejszym zaciekawieniem, niż znakomite walki.
Po zakończeniu kariery w ringu Dariusz Michalczewski zajął się biznesem, ale nie zniknął kibicom z radarów. Wręcz przeciwnie. “Tiger” w 2003 r. założył fundację “Równe szanse” (był jeszcze aktywny sportowo), której misją jest wspieranie inicjatyw mających na celu wyrównanie szans młodzieży pochodzącej ze środowisk zagrożonych negatywnymi zjawiskami społecznym. Pojawiał się też w teledyskach (z Lady Pank i Scorpionsami wystąpił nawet na scenie), występował w programach rozrywkowych, chętnie udzielał wywiadów największym telewizjom.
Jednak najgłośniej o Dariuszu Michalczewskim zrobiło się w 2014 r., gdy poparł Kampanię Przeciw Homofobii i akcję “Ramię w ramię po równość” na rzecz wprowadzenia związków partnerskich w Polsce, adopcji dzieci przez pary homoseksualne i walki z homofobią. Pięściarz z miejsca stał się wrogiem części prawicowych mediów i polityków.
Dwóch ojców czy dwie matki potrafią dać tyle samo miłości, jak heteroseksualni rodzice” — przekonywał u Moniki Olejnik w “Kropce nad i”. “Nie mówię, że mam rację, ale takie jest moje zdanie. Wolałbym być wychowywany przez dwie mamy, niż miałbym być w jakiejś patologicznej rodzinie, gdzie dzieci są bite, gwałcone, nie mają co jeść, nie mają na książki” — wyjaśniał. O szacunku dla osób LGBT mówił też w rozmowie z Renatą Kim w “Newsweeku”, po której również rozpętała się burza.
Ja nie mogę tego zrozumieć: co to kogo, k… obchodzi, kto z kim śpi? Albo dlaczego, my, Polacy, patrzymy, ile samochodów ma sąsiad? Wie pani, że słowo “homofobia” poznałem dopiero w Polsce?” — mówił.
Zobacz także: Tak ustawił rodzinę na kilka pokoleń. Kupił 17 apartamentów naraz
Słowa “Tigera” o tolerancji wobec osób LGBT wzburzyły wówczas przedsiębiorcę i właściciela browaru “Ciechan”, a późniejszego posła Marka Jakubiaka. “Boks podobno szkodzi i to jest niepodważalny dowód na to! Wiem, że to już niemożliwe, ale życzę ci Dariuszu Mamusi z fujarką zamiast piersi, będziesz miał co ssać — pisał w mediach społecznościowych. Efekt? Wiele restauracji zaczęło bojkotować jego piwo. Ostatecznie Jakubiak przeprosił “wszystkich, którzy poczuli się urażeni” jego wypowiedzią, “a w szczególności jej emocjonalną formą”.
Dariusz Michalczewski nie ukrywał też swoich czysto politycznych poglądów przed wyborami samorządowymi w 2014 r. i prezydenckimi rok później. W pierwszym przypadku udzielił publicznego poparcia Andrzejowi Rozenkowi (Twój Ruch) i Pawłowi Adamowiczowi (Platforma Obywatelska), w drugim dołączył wraz z Przemysławem Saletą do honorowego komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego.
