NFL
Danuta Martyniuk to zrobiła i zostawiła Zenka. Cóż za sceny na lotnisku. Zobacz zdjęcia

No i stało się. Zenek Martyniuk na ponad miesiąc został słomianym wdowcem. Danuta Martyniuk zapakowała dwie ogromne walizki i wyruszyła w daleką podróż do Australii. Żona muzyka poleciała sama, ale mąż towarzyszył jej na lotnisku, a przed rozstaniem chwycił w ramiona i namiętnie wycałował.
Danuta i Zenek Martyniukowie są razem od ponad 36 lat. Para uchodzi za zgodne i kochające się małżeństwo, a król disco polo wielokrotnie opowiadał o swym gorącym uczuciu do żony. Rok temu, w 35 rocznicę ślubu napisał nawet miłosną piosenkę dla Danusi, a ta po raz pierwszy wystąpiła w jego teledysku. Choć muzyk od kilku dekad jest bardzo zapracowany i często jest poza domem, małżonkowie rzadko się rozstawali na tak długo, jak teraz. Danusia po raz pierwszy zdecydowała się na tak radykalny krok i sama wyruszyła na długie wakacje.
Danuta Martyniuk jest domatorką i nie lubi dalekich wojaży. Żona Zenka woli czas spędzać w swoim ukochanym domu w Grabówce pod Białymstokiem, lub w drugim domu w Białowieży lub działce. A polskie góry i jeziora przedkłada nad zagraniczne wyprawy. Teraz podjęła jednak radykalną decyzję i znika z Polski na miesiąc.
Nie wiem, co mi się stało, ale poczułam, że bardzo chcę polecieć. Czeka mnie długi lot, ale pewnie po prostu go prześpię. Do tego lecę dobrą klasą, więc będzie wygodnie — mówiła nam przed wylotem żona Zenka Martyniuka.
Danuta Martyniuk na początku roku zdecydowała się bowiem na wyprawę do Australii. O tych wakacjach myślała od dawna, ale wiecznie je przekładała. Za oceanem mieszka jej ukochana chrześniaczka z rodziną. — Nie będzie mnie w domu przez miesiąc. To długa podróż i długie wakacje, ale na krócej przy takiej wyprawie się nie opłaca. Będę wypoczywać, ale i zwiedzać. Chrześniaczka ma swój dom z ogrodem, a w nim jest wszystko. Są żaby, a nawet węże i koale, które ponoć są bardzo głośne — mówiła nam Danuta i nie kryła radości, że w końcu spełni swoje marzenie.
Żona Zenka Martyniuka w końcu kupiła bilety i w poniedziałek 17 marca wsiadła na pokład samolotu. W daleką podróż poleciała jednak sama.
Lecę sama, bo mąż jest zajęty, ma teraz sporo pracy i nie ma czasu. Dla mnie ten wyjazd to spore wyzwanie, bo ja nie za bardzo lubię wyjeżdżać z domu, a zagraniczne wczasy i wakacje nigdy mnie nie ciągnęły i nie bawiły — wyjaśnia Danuta.
W poniedziałek wieczorem Danuta pojawiła się na lotnisku w Warszawie, skąd miała pierwszy lot do Dubaju. — Potem mam aż cztery godziny na przesiadkę na kolejny lot do Australii, a tam odbierze mnie już rodzina — mówiła nam żona Zenka.
Na Okęcie przywiózł ją oczywiście Zenek. Martyniuk był z nią do ostatniej chwili. Najpierw stał z żoną w kolejce do odprawy, a potem zapakował na taśmę dwie wielkie kolorowe walizki. Po odprawie para spędziła jeszcze chwilę razem, a gdy Danusia zmieniała obuwie na wygodniejsze, muzyk klęczał obok na podłodze. Gdy przyszedł czas rozstania, Zenek podążył za żoną do bramki, a przy niej chwycił Danusię w ramiona i wycałował. Ukochana pomachała mu jeszcze na pożegnanie i zniknęła mu z oczu. Do Polski i Zenka wróci dopiero w kwietniu.
