NFL
Chwile grozy w Gorzowie. Znany zawodnik MMA zatrzymał brutalnego agresora

Szukaj w serwisie…
Szukaj
Wideo
Plotki
Wydarzenia
Pieniądze
Fakt Sport Sporty walki Chwile grozy w Gorzowie. Poszukiwany mężczyzna atakował ludzi. Zatrzymał go znany zawodnik MMA
Chwile grozy w Gorzowie. Znany zawodnik MMA zatrzymał brutalnego agresora
Krzysztof Pulak
Krzysztof Pulak
Dziennikarz działu Sport Fakt
Data utworzenia: 26 kwietnia 2025, 19:07.
Udostępnij
W sobotnie popołudnie w Gorzowie Wielkopolskim doszło do niebezpiecznego incydentu. Agresywny mężczyzna atakował przypadkowych przechodniów i uszkadzał samochody. Sytuacja mogła skończyć się tragicznie, gdyby nie szybka reakcja znanego zawodnika MMA, “Dzika Gorzowskiego”. Później okazało się, że agresor… był poszukiwany przez służby.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło przy rondzie Szczecińskim w Gorzowie Wielkopolskim. Foto: Poscigi.pl / –
Jak ustalił “Fakt”, do zdarzenia doszło 26 kwietnia około godziny 15.00 na ul. Myśliborskiej, niedaleko ronda Szczecińskiego. Agresywny mężczyzna bez powodu atakował przechodniów, uderzał w szyby samochodów i wzbudzał strach wśród mieszkańców. Miał również fizycznie atakować przechodniów.
Otrzymaliśmy zgłoszenie, że po ulicy chodzi agresywny mężczyzna, zaczepia ludzi. Zanim dojechał na miejsce patrol policji, doszło do obezwładnienia tego mężczyzny przez jednego z obywateli — potwierdziła w rozmowie z “Faktem” mł. asp. Agnieszka Wiśniewska z gorzowskiej policji.
Obywatelem, który pomógł policji, był Sylwester Lis, który funkcjonuje pod pseudonimem “Dzik Gorzowski” — znany zawodnik MMA, strongman i trener samoobrony, który jest obserwowany w sieci przez tysiące internautów. To właśnie on miał zainterweniować jeszcze przed przyjazdem służb na miejsce zdarzenia, co potwierdził także m.in. portal “poscigi.pl”.
Tymczasem okazało się, że cała sytuacja to dopiero początek problemów dla agresora. — W wydychanym powietrzu miał półtora promila. Podczas czynności okazało się, że był on… poszukiwany do odbycia kary. Został on więc przez nas zatrzymany i zostanie stosownie rozliczony — zapowiedziała Wiśniewska. Funkcjonariusze nie chcieli ujawniać tożsamości agresora.
