NFL
Brutalne morderstwo w Elblągu. Wstrząsające relacje świadków. “Klatka była cała we krwi, zadawał ciosy na oślep”

Spokojne niedzielne popołudnie w jednym z bloków w Elblągu (woj.warmińsko-mazurskie) zamieniło się w prawdziwą masakrę. Michał T. (30 l.) wpadł w szał i rzucił się na sąsiada, Sławomira K. (†53 l.), z ogromnym myśliwskim nożem w ręku. Wszystko przez to, że starszy mężczyzna miał stanąć w obronie honoru swojej partnerki obrażonej przez nożownika. “Fakt” dotarł do świadków tego brutalnego mordu. Ich relacja mrozi krew w żyłach. — Klatka cała była we krwi. Ochlapana, strasznie to wyglądało — mówi nam poruszona tragicznymi wydarzeniami sąsiadka.
— Ten psychol najpierw obraził partnerkę Sławka, a później, gdy Sławomir przyszedł do niego, by wyjaśnić sprawę, rzucił się z nożem — opowiada jedna z sąsiadek. — Wpadł w prawdziwy szał, zadawał ciosy na oślep, najpierw w mieszkaniu, a potem na klatce schodowej. Jak przyjechała policja, krzyczał jeszcze, że poderżnie mu gardło — mówi wstrząśnięta lokatorka bloku, w którym doszło do krwawej jatki.
Agresywny napastnik został zatrzymany przez policję, a jego ofiara trafiła do szpitala na oddział intensywnej terapii. Niestety rany były zbyt rozlegle i poraniony mężczyzna zmarł na stole operacyjnym kilkadziesiąt minut po tym, jak doszło do ataku.
Klatka cała była we krwi. Ochlapana, strasznie to wyglądało — dodaje poruszona tragicznymi wydarzeniami sąsiadka. — Sławek dostał co najmniej pięć ciosów w klatkę piersiową, brzuch, szyję i plecy. Był spokojnym sąsiadem, na budowie wcześniej pracował, ale zdrowie mu siadło i obecnie był na rencie — wspomina.
Dlaczego doszło do tak potwornej awantury, zakończonej śmiercią człowieka? — Podejrzany zeznał, że czuł się zagrożony zachowaniem pokrzywdzonego i dlatego tak zareagował — poinformowała prokurator Ewa Ziębka z elbląskiej prokuratury. — Potwierdzam, że użył noża typu myśliwskiego. Przyznał się do winy. Został skierowany wniosek do sądu o trzymiesięczny areszt wobec niego — dodaje prokurator Ziębka
