NFL
Bartłomiej G. chce być sądzony w Grecji. Mecenas ma jednoznaczną opinię

Bartłomiej G. podejrzany o bestialskie zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy (woj. mazowieckie) oświadczył, że chce być sądzony w Grecji. Uważa, że tam czeka go bardziej sprawiedliwy proces. Mec. Mariusz Paplaczyk, ekspert od prawa karnego, podkreśla, że nie jest to możliwe i pozostanie jedynie w sferze życzeń zatrzymanego nastolatka. Aby jego wniosek mógł być rozpatrzony, strona polska musiałaby się zdecydować na precedensowy krok. Nie ma w tym jednak żadnego interesu.
Prawniczka Bartłomieja G. przekazała greckim mediom, że jej klient nie zgadza się na ekstradycję do Polski i chce być sądzony w Grecji. Jej zdaniem powodem tego ma być fakt, że on i jego rodzina dostają pogróżki od osób ze swojego środowiska. Zapytaliśmy prawnika o to, czy taka prośba podejrzanego może w ogóle zostać uwzględniona. Okazuje się, że nie ma to praktycznie żadnych szans.
To jest w zasadzie niemożliwe. Jest czysto teoretyczna możliwość, by tak się stało, ale to strona polska musiałaby zrezygnować z oskarżania go w naszym kraju. Musiałaby mieć w tym interes, a nie ma żadnego. Wręcz przeciwnie ma interes, by sądzić go w Polsce. Nie znam przypadku, w którym państwo dobrowolnie zrzeka się prawa do osądzenia w sprawie o zabójstwo
— mówi w rozmowie z “Faktem” mec. Mariusz Paplaczyk z poznańskiej kancelarii Wiza Paplaczyk & Partnerzy
Dodaje, że takie sytuacje zdarzają się np. w przypadku złodziei samochodów. Jeżeli ktoś ukradł samochody w jakimś europejskim kraju, ale pochodzi z Polski i w Polsce jest schwytany, to jest to sytuacja, w której ten europejski kraj z dużym prawdopodobieństwem zrezygnuje z sądzenia.
Jest jeszcze jedna możliwość, ale ona również raczej jest hipotetyczna. Gdyby Bartłomiej G. upierał się, że w Polsce nie będzie miał uczciwego procesu, grecki sąd sprawdzi te zarzuty. — Jeśli uzna, że nie ma takiego ryzyka stronniczego procesu, szybko odeśle go do Polski — stwierdza mec. Paplaczyk. I tak by się zapewne stało, bo nie ma żadnych podstaw, by sądzić, że Bartłomiej G. zostanie w ojczyźnie potraktowany niesprawiedliwie.
