NFL
Barcelonie opłacało się odsunąć Lewandowskiego. Nieobecność Polaka ma być kluczowa

Barcelonie opłacało się odsunąć Lewandowskiego. Nieobecność Polaka ma być kluczowa
Robert Lewandowski z ławki rezerwowych obserwował, jak Barcelona w spektakularny sposób zapewnia sobie awans do półfinału Pucharu Króla. To już czwarte spotkanie, w którym Polaka nie ma w pierwszym składzie, a w którym Duma Katalonii deklasuje rywali. Bilans 22 zdobytych i zaledwie trzech straconych bramek mówi sam za siebie. A kluczowa ma być właśnie… nieobecność 36-letniego napastnika.
Barcelona kontynuuje passę meczów bez porażki. Po wysokiej wygranej 7:1 w La Liga, teraz w ćwierćfinale Pucharu Króla kolejny raz w ciągu dwóch tygodni całkowicie zdemolowała Valencię. Drużyna gospodarzy na boisku po prostu nie istniała. Wystarczyło pół godziny gry i goście prowadzili na Estadio Mestalla już 4:0. Po przerwie podopieczni Hansiego Flicka dołożyli już “tylko” jedno trafienie i spotkanie zakończyło się ich pięciobramkowym zwycięstwem.
Jeszcze przed meczem głośno było o Robercie Lewandowskim, który w walce o półfinał miał być według hiszpańskich mediów “talizmanem” Barcelony. Nie pisano tak bez powodu. Odkąd dołączył do klubu, pięciokrotnie miał okazję zagrać przeciwko Los Ches. Żadnego z tych pięciu spotkań Duma Katalonii nie przegrała. Cztery razy dopisywała do swojego konta komplet punktów, raz starcie tych zespołów z Polakiem w składzie zakończyło się remisem. Do tego 36-latek kolejny i kolejny raz wpisywał się na listę strzelców. Nie tym razem. Walkę o półfinał napastnik oglądał bowiem z ławki rezerwowych i na boisku nie pojawił się ani na chwilę. Znowu mógł się tylko przyglądać, podczas gdy jego koledzy rozprawiali się z rywalami, ale jak zauważyli hiszpańscy dziennikarze, nie chodziło tylko o to, by dać napastnikowi odpocząć. – System bez środkowego napastnika i gra fałszywą dziewiątką, sprawdza się doskonale, bo Barca to prawdziwy wir – pisze Marca, a potwierdzają to liczby.
