NFL
Dramat na meczu Aryny Sabalenki. WTA musi reagować. Wygląda to bardzo źle
Widok na meczu z udziałem najlepszej tenisistki świata, Aryny Sabalenki, podczas WTA Finals w Rijadzie wywołał spore kontrowersje. Sabalenka musiała grać w półfinale turnieju na stadionie, gdzie trybuny świeciły pustkami. Choć nie opublikowano oficjalnych danych na temat frekwencji, transmisja telewizyjna pokazała, że liczba kibiców była zaskakująco niska, co dla WTA stanowi niemały powód do wstydu….
Widok na meczu z udziałem najlepszej tenisistki świata, Aryny Sabalenki, podczas WTA Finals w Rijadzie wywołał spore kontrowersje. Sabalenka musiała grać w półfinale turnieju na stadionie, gdzie trybuny świeciły pustkami. Choć nie opublikowano oficjalnych danych na temat frekwencji, transmisja telewizyjna pokazała, że liczba kibiców była zaskakująco niska, co dla WTA stanowi niemały powód do wstydu.
Podczas wcześniejszego meczu pomiędzy Qinwen Zheng a Jeleną Rybakiną chińska tenisistka mogła liczyć na wsparcie licznej grupy rodaków obecnych na trybunach, którzy przyjechali do Arabii Saudyjskiej. Gdy jednak na korcie pojawiła się Sabalenka, czyli aktualnie liderka światowego rankingu, wielu z nich zdecydowało się opuścić stadion, pozostawiając puste miejsca na trybunach.
Problem organizacji WTA Finals, najbardziej prestiżowego turnieju w kalendarzu kobiecego tenisa, w miejscu niezwiązanym z tradycjami tej dyscypliny, staje się coraz bardziej widoczny. Zabrakło odpowiedniej promocji i zaangażowania w przyciągnięcie publiczności spoza środowiska tenisowego. Efektem były smutne obrazki na meczu Sabalenki, które mogą podważać rangę tego wydarzenia.
Komentujący spotkanie dla Canal+, Bartosz Ignacik, zauważył, że frekwencja była odrobinę lepsza niż podczas niedzielnych meczów, jednak według jego szacunków zajęte było zaledwie 30-40% miejsc na hali. To wynik zdecydowanie niewystarczający, biorąc pod uwagę prestiż i wagę spotkań z udziałem najlepszej tenisistki świata.