NFL
Dramat przed komunią. Spłonęła restauracja, w której w ten weekend miały być przyjęcia

Aż cztery godziny walczyli strażacy z pożarem popularnej restauracji Imperium w Piekarach Śląskich. Straty są ogromne. W lokalu na ten weekend zaplanowane były przyjęcia komunijne. Na szczęście dzieci i ich rodzice mogą odetchnąć z ulgą. — Mamy już załatwioną zastępczą lokalizację — zapewnia w rozmowie z “Faktem” Monika Kałużna, menedżerka restauracji. Na razie nie wiadomo, kiedy restauracja zostanie ponownie otwarta.
Pożar w znanej restauracji w Piekarach Śląskich6
Zobacz zdjęcia
Pożar w znanej restauracji w Piekarach Śląskich Foto: KM PSP w Piekarach Śląskich / Facebook
Lokal Imperium w Piekarach Śląskich przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie jest bardzo popularny. Okoliczni mieszkańcy chętnie organizują tam wesela, przyjęcia komunijne i inne spotkania okolicznościowe. Także na ten weekend zaplanowane były przyjęcia komunijne. Niestety, w nocy z piątku na sobotę (16/17 maja) około godz. 1 w nocy w restauracji wybuchł pożar. Z ogniem walczyło aż 11 zastępów straży pożarnej. Akcja trwała prawie cztery godziny.
Spaleniu uległ parter tego budynku, piętro oraz część dachu. Przyczyny pożaru będzie ustalał biegły sądowy z zakresu pożarnictwa
— mówi Robert Gubała, rzecznik piekarskich strażaków, cytowany przez ESKA.pl.
Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Dla bezpieczeństwa strażaków w okolicy wyłączono gaz i prąd. Natychmiast, gdy to zrobiono, przystąpiono do akcji.
Popularna restauracja bardzo szybko zareagowała na to, co się stało.
Straty są ogromne. Teraz nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy lokal zacznie znów działać. Czekamy na opinię biegłego
— mówi w rozmowie z “Faktem” Monika Kałużna, menedżerka restauracji.
Jednocześnie zapewnia, że sytuacja, jeśli chodzi o zaplanowane imprezy, jest opanowana. — Rodziny dzieci komunijnych już są poinformowane. Przyjęcia, które były zaplanowane na ten weekend, odbędą się w innych lokalizacjach, które już mamy załatwione. W sprawie następnych tygodni będziemy się kontaktować z osobami, które wynajęły u nas salę — podsumowuje Kałużna.
