NFL
Doszło do niedopuszczalnych scen!

Eurowizja 2025 wciąż dostarcza niezapomnianych emocji. Po pierwszym półfinale, który odbył się we wtorek i zakończył się sukcesem dla Polski, rośnie napięcie przed kolejną odsłoną muzycznych zmagań. Już w czwartek na scenie zaprezentują się artyści z 16 państw. Spośród nich tylko dziesięcioro otrzyma przepustkę do wielkiego finału, który odbędzie się w sobotę.
We wtorkowym występie Justyna Steczkowska udowodniła, że jest artystką najwyższej klasy. Jej występ nie tylko zachwycił publiczność, ale i zapisze się w historii Eurowizji. Wokalistka wyglądała zjawiskowo, zaśpiewała bezbłędnie, a jej sceniczna obecność porwała widzów przed telewizorami i tych zgromadzonych w hali w szwajcarskiej Bayzeli.
To, co wyróżniało jej występ spośród pozostałych, to bezprecedensowy element choreografii. Jako pierwsza w historii konkursu zawisła na linach nad sceną, tworząc wizualnie spektakularne widowisko. Ten moment został zgodnie uznany przez komentatorów i fanów za najmocniejszy punkt wieczoru.
Po zakończonym półfinale Justyna Steczkowska nie kryła emocji. Spotkała się z dziennikarzami i fanami, którym podziękowała za nieustające wsparcie. Widocznie wzruszona, z trudem powstrzymując łzy, mówiła o ogromnym znaczeniu tego wieczoru.
Dziękuję wam bardzo przede wszystkim za to, że cały czas dmuchaliście w moje skrzydła. Jestem po łzach, emocjach, makijaż już poprawiony. Wszyscy, którzy tutaj pracują na co dzień, to sami wiecie, że jest tutaj bardzo dużo pracy dla was, i dla nas – wyznała artystka.
Jej szczerość i autentyczne emocje poruszyły obecnych, a słowa podziękowania stały się viralem w mediach społecznościowych. W Bayzeli, gdzie odbywa się tegoroczna Eurowizja, obecni są nie tylko fani z całej Europy, ale także polscy dziennikarze, w tym reporter “Świata Gwiazd” – Maciej Stępień.
Niestety, nie obyło się bez kontrowersji. Jak relacjonuje nasz dziennikarz, przed wejściem na teren areny doszło do nieprzyjemnej sytuacji z udziałem polskich fanów.
Polscy fani przygotowali się najlepiej jak potrafili, by dopingować Justynę Steczkowską. Zabrali ze sobą flagi. Niektórzy mieli bardzo dużą flagę, by zaznaczyć swoją obecność i to, za kogo trzymają kciuki. Niestety przed wejściem doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Ochrona kazała wyrzucić Polakom do kosza flagi, które były ich zdaniem za duże. W okrutny sposób potraktowano nasz symbol narodowy, przywieziony prosto z rodzinnego kraju – komentuje dla “Świata Gwiazd” Maciej Stępień.
Zdarzenie wywołało falę oburzenia wśród polskiej delegacji. Na szczęście, mimo przykrego incydentu, atmosfera wokół polskiej reprezentantki pozostaje pełna optymizmu. Teraz oczy całej Europy skierowane są na czwartkowy półfinał. A my już wiemy jedno – Polska ma powody do dumy.
Q
