Sławomir Mentzen zaskoczył słowami o “zwykłych klapsach”. “A komu zaszkodziły?”

Magdalena Biejat podczas poniedziałkowej debaty stwierdziła, że Sławomir Mentzen “wielokrotnie mówił, że zwykłe klapsy nikomu jeszcze nie zaszkodziły”. W ten sposób nawiązała do jego odpowiedzi w sprawie alimentacji oraz przemocy wobec dzieci w Polsce. — A komu zaszkodziły? — odparł wówczas kandydat Konfederacji.

W trakcie poniedziałkowej debaty wyznaczone zostały bloki pytań, w których kandydaci mogli zwracać się do siebie nawzajem. W jednym z nich Magdalena Biejat zadała pytanie Sławomirowi Mentzenowi. — Wielokrotnie pan mówił, że bicie dzieci jest okej. Przemoc przybiera też inne formy. To na przykład zaniedbanie albo niepłacenie alimentów. Czy te formy przemocy wobec dzieci też pan popiera? Jakie jest pana stanowisko w sprawie alimentacji? — pytała kandydatka Lewicy

Mentzen wprost stwierdził wówczas, że “jest zszokowany tym pytaniem”. Jak stwierdził, ludzie, którzy mają dzieci, a nie łożą pieniędzy na ich utrzymanie, powinni być ścigani “z całą mocą państwa polskiego”. Dodał też, że mamy do czynienia z systemowymi brakami, których nie udało się naprawić w ciągu 20 lat rządów, za które nmiennie odpowiadały PiS i PO.

Nie mam zielonego pojęcia, jak pani mogło przyjść do głowy, że w jakikolwiek sposób mogę popierać niepłacenie alimentów czy też zostawianie swoich dzieci bez opieki. Jest to dla mnie absolutnie szokujące i nie wiem, skąd pani to przyszło do tej głowy — stwierdził kandydat Konfederacji.

W odpowiedzi Biejat stwierdziła, iż “szokujące jest dla niej to, że Mentzen nie rozumie, skąd przyszło jej do głowy, że nie stawia on w centrum dobra dzieci”. — Bo jako typowy przedstawiciel prawicy dużo mówi o dobru dzieci, ale kiedy przychodzi do konkretów, to nie potrafi o nie zadbać — powiedziała.