A to ciekawe Więcej w komentarzu

Arkadiusz Wrzosek jest doświadczonym zawodnikiem sportów walki. Bardziej jednak odczuwa ból w normalnym życiu, niż w pojedynkach lub na sparingach

Arkadiusz Wrzosek ma za sobą bogatą karierę w świecie sportów walki. Do MMA trafił ze sportów uderzanych, gdzie zdobył między innymi tytuł amatorskiego mistrza świata w K1, mistrza Europy w muay thai oraz wiele medali mistrzostw Polski. Jest też byłym mistrzem organizacji Fight Exclusive Night oraz byłym zawodnikiem prestiżowej marki Glory, pod szyldem której znokautował legendarnego Badra Hariego.

Gdy zaczynał swoją przygodę z matą, musiał nauczyć się odpowiedniego reagowania na ciosy i ból, który pojawia się w walce.

To się nabywa z czasem – przyznał Wrzosek w programie “W cieniu sportu”. – Pamiętam moje pierwsze kontaktowe treningi, odwracałem głowę i bałem się na gardę przyjąć cios. To jest normalne, bo nie jesteś do tego przyzwyczajony. To się nabywa. Myślę, że taka próba, sprawdzenie tego, kto ma ten charakter, a kto go nie ma, to już jest podczas samej walki. To jak się znosi wszystko, co dzieje się wokół i bicie się w klatce. Możesz znosić treningi, być mistrzem sparingu, a potem ci głowa siada na walce – stwierdził popularny “Hightower”.

Były kickboxer często idzie na mocne wymiany z rywalami, ale przyznaje, że w pewnym sensie przyzwyczaił się do bólu w walce.

– To boli, pewnie. Mnie nawet bardziej bolą moje zadawane ciosy, gdy źle trafię kogoś i mnie ręka boli, albo kopnę źle i część stopy lub piszczel mnie boli, bo jest jakiś uraz. Wszystko boli, na każdym treningu czuję ból, ale jestem do tego przyzwyczajony. Bardziej mnie boli jak mnie ktoś uszczypnie albo pobierają mi krew, wtedy się odwracam – przyznał szczerze Wrzosek.

Aktualnie Arkadiusz Wrzosek szykuje się do walki o pas mistrzowski wagi ciężkiej KSW. Podczas gali XTB KSW 107, która odbędzie się 14 czerwca w Ergo Arenie, zmierzy się z Philipem De Friesem, czempionem wagi ciężkiej. Obaj zawodnicy pozostają niepokonani w klatce KSW.