NFL
Przejmujący widok

Polskie środowisko artystyczne pogrążyło się w żałobie po otrzymaniu bolesnej wiadomości o odejściu Marleny Milwiw-Baron. Informację o jej śmierci przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych Krystyna Demska-Olbrychska. Spotkanie przyjaciółek zaplanowane na 3 maja nie doszło do skutku – zamiast niego nastał czas smutku i refleksji nad niepowetowaną stratą. Urodzona we Lwowie, a na stałe związana z Warszawą, artystka przez lata pozostawała wierna scenie i filmowi, zostawiając po sobie wyjątkowy dorobek oraz głęboki ślad w historii polskiej kultury.
Zmusić Marlenę do czegoś było prawie niemożliwością, więc zaczęłam się szykować do wizyty w Piasecznie zaraz, teraz, dzisiaj. Daniel postanowił mi towarzyszyć. Wtedy przyszedł sms od Piotra: Mama nie żyje – wyjawiła Krystyna Demska-Olbrychska.
Krystyna Demska-Olbrychska przekazała informacje dotyczące uroczystości pogrzebowej, która zaplanowana została na 8 maja we Wrocławiu. Wybór tego miejsca ma głęboki, osobisty wymiar – to właśnie Wrocław był miastem rodzinnym Marleny Milwiw-Baron oraz miejscem urodzenia jej ukochanego wnuka. Dzięki temu pożegnanie nabiera wyjątkowego, wzruszającego charakteru.
Piękna ta moja Marlena. Pożegnać ją mamy w czwartek 8 maja o godz. 13 na cmentarzu Grabiszyńskim we Wrocławiu. Trzeba to przeżyć. Ale jak? – pisze Demska – Olbrychska.
Tę śmierć bardzo mocno przeżył wnuk artystki Aleksander Baron. W sieci podzielił się poruszającymi słowami.
W mediach społecznościowych Aleksander Baron zamieścił poruszające wpisy, w których z czułością wspomina swoją ukochaną babcię. Publikacje te są pełne wdzięczności i miłości, oddając hołd jej mądrości życiowej i ciepłu. Muzyk podzielił się z obserwatorami wyjątkowymi wspomnieniami, podkreślając głęboką więź, jaka ich łączyła.
Moja ukochana Bapcia Marlena była dla mnie najlepszą przyjaciółką. Zawsze słuchała i nigdy nie oceniała. Była najczystszą miłością, którą otoczyła mnie od dnia moich narodzin. Była skarbnicą wiedzy i kultury, z której czerpałem bez końca. Była prawdziwą damą, kobietą z klasą i zasadami, które ukształtowały mój charakter. Była wybitną artystką, która rozbudziła i pielęgnowała we mnie talent muzyczny.
W jego wypowiedziach wybrzmiewa również wspomnienie bolesnych chwil, gdy babcia zmagała się z żałobą po śmierci męża – doświadczenie to jeszcze mocniej podkreśla jej niezwykłą siłę i wewnętrzną wytrwałość.
Pośród wielu historii, które opowiadała utkwiła mi w głowie ta gdy w dniu śmierci Jej męża, a mojego dziadka Adama, musiała stanąć na scenie teatru i zagrać spektakl pomimo wewnętrznej tragedii. Moja Bapcia odeszła 1 maja wieczorem. Dowiedziałem się o tym 5 minut przed wejściem na scenę z Afromental. Choć moje serce pękło na tysiące kawałków wiedziałem, że muszę wejść na scenę dla Niej i zagrać, oddając Jej tym hołd.
W mediach społecznościowych Aleksander Baron podzielił się poruszającym nagraniem, które stało się emocjonalnym wspomnieniem niedawnych Świąt Wielkanocnych spędzonych w gronie rodziny. Jak się później okazało, były to ostatnie wspólne chwile radości z jego ukochaną babcią, co nadaje temu filmowi wyjątkowo sentymentalny charakter.
To nasze ostatnie zdjęcie i ostatnie video ze świąt wielkanocnych. Tęsknię Babciu – napisał muzyk pod rolką.
Dwa dni temu odbył się pogrzeb babci Barona. Jego widok łapie za serce.
