NFL
Poruszające pożegnanie Mai w Działdowie. Rodzice z trudem rozstali się z córką, a białe balony uniosły się ku niebu, tworząc wzruszający widok.

Zamordowana przez kolegę 16-letnia Maja z Mławy spoczęła w rodzinnym grobie w Działdowie. Rodzicom trudno było rozstać się z ukochaną córką. Wspólnie wynieśli jej urnę z kościoła. Kiedy urna z prochami została spuszczona do grobu, w niebo wypuszczono dziesiątki białych balonów, tworząc poruszający widok.
Poruszający pogrzeb zamordowanej Mai. Rodzice sami nieśli urnę z prochami córki. 19
Zobacz zdjęcia
Poruszający pogrzeb zamordowanej Mai. Rodzice sami nieśli urnę z prochami córki. Foto: Hrywniak Bogdan / newspix.pl
Bliscy, przyjaciele i koledzy pożegnali brutalnie zamordowaną 16-letnią Maję. Nastolatka spoczęła w grobie razem ze swoim zmarłym dziadkiem w Działdowie (woj. warmińsko-mazurskie). Trudno było powstrzymać łzy, słuchając poruszającego kazania podczas mszy pogrzebowej.
Maja mogła cieszyć się życiem, które się dla niej dopiero zaczynało. Tak trudno będzie zapełnić pustkę po jej odejściu — mówił ksiądz podczas kazania. — W jej mieszkaniu został pusty pokój, wolne miejsce w szkolnej ławce. Trudno cokolwiek powiedzieć w tej sytuacji, może lepiej byłoby nie mówić ani słowa. Słowa nie są w stanie wyrazić uczuć, które wypełniają nasze serca — dodał duchowny.
Prochy brutalnie zamordowanej i torturowanej nastolatki spoczęły w ozdobnej urnie. Na jej wieku umieszczono srebrnego anioła z pochyloną głową i rozpostartymi skrzydłami. Obok urny duże czarno-białe zdjęcie delikatnie uśmiechającej się Mai, przewiązane czarnym kirem. Wokół wiązanki białych kwiatów, a przed samą urną ogromne serce z białych róż.
Kościół w Działdowie wypełnił się po brzegu. Zrozpaczeni rodzice, bliższa i dalsza rodzina, zapłakane koleżanki Mai, delegacja ze sztandarem z jej szkoły, znajomi i przyjaciele. Wszyscy przyjechali pożegnać 16-latkę, której życie zostało tak brutalnie przerwane. Kiedy urna z prochami została spuszczona do grobu, w niebo wypuszczono dziesiątki białych balonów. Młodzież odpaliła race.
W piątek, 9 maja zrozpaczeni rodzice Mai po raz ostatni mogli być blisko swojej ukochanej córki. Trudno było im się z nią rozstać. Sami wnieśli urnę z prochami zamordowanej 16-latki do kościoła. Później na cmentarz w Działdowie zanieśli ją pracownicy firmy pogrzebowej. Do jednej z wiązanek złożonych na grobie dziewczyny przyczepione był biały balon w kształcie serca.
Maja została brutalnie zamordowana przez kolegę
Maja zaginęła 23 kwietnia. Poszła na spotkanie ze swoim kolegą Bartoszem G., z którym znała się od dzieciństwa. Nie spodziewała się zapewne, że spotka ją tak okrutny los. 17-latek znęcał się okrutnie nad dziewczyną, a później ją zamordował. Zwłoki Mai znaleziono dopiero 1 maja w pobliżu stacji kolejowej w rodzinnej Mławie (woj. mazowieckie). Policja jest zdania, że zostały tam przeniesione z miejsca zbrodni. Na terenie, który wcześniej był wielokrotnie przeszukiwany, odnalazł się również telefon dziewczyny.
