NFL
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Kucharz od miesięcy zmagał się z ciężkim do wyleczenia rodzajem nowotworu. Ostatnie chwile spędził w szpitalu w Atenach

30 kwietnia media obiegła bardzo przykra wiadomość o śmierci Tomasza Jakubiaka. Informację opublikowano na jego instagramowym profilu. “Z ogromnym bólem informujemy, że odszedł Tomek Jakubiak – ukochany Tata, Mąż, Kucharz i Człowiek, którego serce biło dla innych — w domu, przy stole, w codzienności. Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami. Rodzina prosi o pełne uszanowanie prywatności i spokoju w tym niezwykle trudnym czasie” – czytamy. Kucharz od miesięcy zmagał się z rzadkim rodzajem nowotworu
Tomasz Jakubiak od miesięcy chorował na “rzadki i trudny do wyleczenia” nowotwór jelita i dwunastnicy. Choroba szybko postępowała i wywołała przerzuty na kręgosłup oraz miednicę. Kucharz opowiadał o nowotworze w rozmowie z Dorotą Wellman. – To jest coś, co praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie. Nie mówiłem o tym ze względu na rodzinę, bo było mi wstyd jak dziecku przyznać się, że jestem chory. (…) Przyjechał do mnie lekarz do domu, mój znajomy i mówi: Słuchaj, musimy porozmawiać, bo masz nowotwór. Z rezonansu wyszło, że masz bardzo mocno zjedzone kości miednicy i jakieś dwa kręgi w kręgosłupie – wyznał Tomasz Jakubiak w rozmowie
W mediach społecznościowych produkcji “MasterChef Nastolatki” pojawił się poruszający wpis. Wspomniano wyjątkowy charakter Tomasza Jakubiaka. “Zadzwonił telefon z wiadomością, której się spodziewaliśmy, ale której nie chcieliśmy słyszeć. Najpierw smutek. A potem cisza – długa i hałaśliwa. Kupował serca wszystkich, jakby to były jabłka na Starym Kleparzu. Po prostu przychodził, zagadywał, żartował. I zawsze pamiętał. Urodziny, upodobania, zajawki, imiona dzieci. Mieliśmy wrażenie, że był częścią naszej ekipy od zawsze” – napisano. “Wpatrujemy się w krzesło jurorskie, na którym już nigdy nie usiądzie Tomek. Ta bliska i widoczna nieobecność jest najboleśniejsza, ale jednocześnie wiemy, że Tomek w jakiś sposób zawsze tu będzie” – czytamy
