NFL
Żona Jakubiaka przemówiła. Słowa prawdy o walce Tomka powodowały dreszcze

We wrześniu ubiegłego roku świat show-biznesu obiegła smutna wiadomość. Tomasz Jakubiak, znany i lubiany kucharz, poinformował o zdiagnozowaniu u niego rzadkiego nowotworu. Choroba zaatakowała jego układ pokarmowy oraz układ kostny, powodując poważne problemy zdrowotne. Jakubiak, aby móc poddać się intensywnemu leczeniu, musiał zmienić swoje dotychczasowe życie. Obecnie odżywia się dojelitowo, co jest dla niego ogromnym wyzwaniem.
Mimo trudności Tomasz Jakubiak nie poddaje się. Dzięki wsparciu fanów i przyjaciół udało mu się zebrać środki na kosztowne leczenie w renomowanej klinice w Izraelu. Regularnie informuje swoich obserwatorów o postępach terapii, dzieląc się zarówno dobrymi, jak i złymi chwilami.
Po długim okresie niepewności i nerwów pojawił się oficjalny komunikat podpisany przez Jakubiaka, który ma na celu uspokojenie fanów i zapewnienie, że Tomasz walczy dzielnie i że jest pod najlepszą opieką medyczną.
Kochane Głodomory, jak widzicie, jestem mniej aktywny w mediach społecznościowych. Obecnie przebywam w Atenach, gdzie intensywnie się leczę. Walka, którą toczę, wymaga ode mnie ogromnej ilości czasu, siły i pełnego skupienia. Każdy dzień to wyzwanie, któremu staram się sprostać z pełnym zaangażowaniem – napisał kucharz.
Następnie dodał, że stara się czytać słowa wsparcia od swoich fanów.
Z całego serca dziękuję Wam za troskę, wiadomości i wsparcie – są dla mnie niezwykle ważne. Odwiedzam Instagrama, czasem czytam Wasze komentarze i wiadomości, ale nie jestem w stanie każdemu z osobna odpisać. Proszę, nie odbierajcie tego jako obojętności – po prostu muszę teraz skoncentrować się na leczeniu. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Wasza obecność, dobre słowa i pozytywna energia są dla mnie nieocenione. Z wdzięcznością, Tomasz Jakubiak.
Niestety to było jego ostatnie oświadczenie.
W wywiadzie, którego Jakubiak udzielił razem ze swoją żoną Anastazją dla programu “Dzień Dobry TVN”, żona Tomasza Jakubiaka opowiadała, jak wyglądały początki leczenia. Wspomniała, że nie przebiegało ono bardzo liniowo, tylko musiało być monitorowane, czy Jakubiak jest wystarczająco silny, aby przejść leczenie.
To było w pierwszym tygodniu i wtedy byla decyzja, że jak chce tam dalej zostać, po tym pierwszym protokole, czyli regulacji bólu, bo chcieli sprawdzić jak Tomek zareaguje. No więc był ten pierwszy protokół zastosowany no i po 3 dawkach oni od razu sprawdzają, co się dzieje. No i doszli do wniosku, że jest stabilny, ale nie jest to dla nich satysfakcjonujące i wtedy zrobili przerwę – wspomina.
Później opowiada, że wymagane były 2 tygodnie przerwy w leczeniu, żeby organizm męża mógł się oczyścić z leków, które mogłyby przeszkadzać w dalszym leczeniu
Zrobili 2 tygodnie przerwy, żeby Tomka wyregulować pod kątem bólu, zejść ze środków, które powodowały, że on dużo nie pamiętał, że był nieświadomy – żeby dawać mniej ale bardziej skuteczne – wspomina.
Słowa walczącej u boku męża o jego zdrowie żony powodowały dreszcze. Cała Polska trzymała kciuki za uwielbianego kucharza. Niestety przegrał walkę ze straszną chorobą. Tomasz Jakubiak nie żyje.
