NFL
Nie ma dobrych wieści

Po emocjonujących preselekcjach to Justyna Steczkowska z utworem “Gaja” została wybrana na reprezentantkę Polski podczas Eurowizji 2025. Prestiżowy konkurs, na którym mierzą się europejskie kraje, cieszy się ogromną popularnością już od prawie 70 lat. Za sprawą konkursu popularność zdobyli tacy artyści jak m.in.: Celine Dion, ABBA, Maneskin, Loreen czy Nemo.
Choć w przypadku Justyny Steczkowskiej nie można mówić o braku popularności, udział w międzynarodowym show to szansa na zyskanie większej grupy słuchaczy. Tym bardziej że wokalistka przygotowała na swój występ prawdziwe show. Niestety nie wszystkie sceniczne marzenia mogła spełnić.
Justyna Steczkowska po raz pierwszy zaprezentuje się widzom Eurowizji już we wtorek, 13 maja. Polka będzie na początku stawki, ponieważ pojawi się na scenie jako druga z piętnastki artystów. W rywalizacji o finał będzie mierzyć się z m.in.: Cyprem, Szwecją, Norwegią oraz uwielbianą przez internautów Estonią.
Jeszcze do niedawna piosenkarka miała jasny plan na zwycięstwo. Oprócz nieskazitelnego głosu chciała oczarować publiczność niezapomnianym show. Jej pierwotny plan nie dojdzie jednak do skutku ze względu na restrykcje organizatorów. Justyna Steczkowska chciała m.in.: wznieść się na linie nad publicznością.
Żałuję, bo nie po to ćwiczyłam parę miesięcy, żeby trzymać się na własnych mięśniach, zrobiłam certyfikat, żeby być na górze i śpiewać w trzeciej oktawie, by teraz jechać na maszynie, jakbym nie była na tyle sprawna, żeby samemu się tam utrzymać. Więc szkoda, no ale takie są przepisy BHP, nie przeskoczymy tego – wyznała w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Dotychczas Steczkowska miała okazję zaśpiewać w Oslo, Amsterdamie, Manchesterze, Londynie oraz Madrycie. Wszyscy czekają jednak na finał Eurowizji w jej wydaniu. Czy możemy liczyć na sukces? Doda smutno skomentowała możliwą porażkę piosenkarki.
Doda sama ma za sobą wyjątkowy występ podczas koncertu “Tysiąclecia Korony Polskiej”. Na scenie wzniosła się w powietrze z fortepianem, by dać publiczności niezapomniane show. Sama jednak uważa, że w Eurowizji nie chodzi o pokazanie fajerwerk na scenie.
Nie ma się co przejmować. Akurat to czy zawiśnie czy poleci, czy nie poleci tutaj nie ma znaczenia. Dużo ludzi, którzy wygrywali Eurowizję z rzędu nie miało jakiegoś wielkiego show – zauważyła w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Artystka przyznała, że los Justyny Steczkowskiej zależy od jej wyniku na Eurowizji. Nawet w przypadku tak doświadczonej artystki jak ona, opinia publiczna może być okrutna i całkowicie zepsuć jej wizerunek.
Zależy jak skończy. Wszystko zależy czy jej się uda czy nie, bo opinia publiczna jest bardzo kapryśna i zmienna. Z bohatera potrafi zrobić antybohatera i na odwrót w ciągu sekund. Ludzie są okrutni i bezwzględni – przyznała.
Mamy nadzieję, że w przypadku Justyny Steczkowskiej spełni się najbardziej optymistyczny scenariusz. Z zaciśniętymi kciukami czekamy na jej pierwszy występ na półfinale Eurowizji 2025 już 13 maja.
Więcej o artystycznych poglądach i opiniach Dody dowiesz się z naszego wywiadu poniżej:
