NFL
Tu spocznie po pogrzebie ️⬇️

Stan zdrowia papieża Franciszka był niedawno szeroko komentowany w mediach na całym świecie. Szczególne poruszenie wywołał moment, gdy podczas jednej z homilii nagle zaczął mieć trudności z oddychaniem. W wyniku tego incydentu musiał przerwać kazanie i niezwłocznie trafił do szpitala. Lekarze zdiagnozowali u niego obustronne zapalenie płuc, a jego leczeniem zajmował się zespół wybitnych specjalistów.
Choć w ostatnim czasie pojawiały się oznaki poprawy, wiadomość o jego śmierci w okresie wielkanocnym była zaskoczeniem dla wielu. Ceremonia pogrzebowa zaplanowana jest na sobotę, 26 kwietnia. Zgodnie ze swoją wolą, papież zostanie pochowany w Bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie. Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że dzień pogrzebu będzie w Polsce dniem żałoby narodowej.
W związku ze śmiercią Ojca Świętego, prezydent Andrzej Duda podjął decyzję, aby dzień pogrzebu — 26 kwietnia — ogłosić dniem żałoby narodowej — powiedział Wojciech Kolarski.
Lekarz, który zajmował się papieżem Franciszkiem, opowiedział o tym, jak wyglądały jego ostatnie chwile.
Dotychczas szczegóły dotyczące ostatnich chwil życia papieża Franciszka pozostawały nieznane opinii publicznej. Teraz jednak w sprawie wypowiedział się jego osobisty lekarz – profesor Sergio Alfieri, ceniony włoski specjalista, który wcześniej opiekował się papieżem podczas jego pobytów w szpitalu i przeprowadzanych zabiegów. W rozmowie z włoskim dziennikiem “Corriere della Sera” Alfieri ujawnił, że został wezwany przez pielęgniarza Massimiliano Strappettiego w Wielkanocny Poniedziałek, około godziny 5:30 rano.
Powiedział, że papież jest w bardzo złym stanie i musi zostać ponownie hospitalizowany w klinice Gemelli. Dwadzieścia minut później byłem w Domu św. Marty, ale nadal wierzyłem, że hospitalizacja prawdopodobnie nie będzie konieczna – przyznał.
Opowieść lekarza jest bardzo smutna — nie można było już nic zrobić.
Zdałem sobie sprawę, że nie ma problemów z oddychaniem i przemówiłem do niego; nie odpowiedział mi. Nie reagował na żadne bodźce, nawet te bolesne. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nic więcej nie można zrobić. Był w śpiączce
Podkreślił, że przetransportowanie go do szpitala byłoby ryzykowne, a Papież wolał umrzeć w domu.
Rozmawialiśmy trochę, powiedział mi, że ma się bardzo dobrze i że znów zaczął pracować. Powrót do pracy był częścią terapii i nie narażał się na niepotrzebne niebezpieczeństwo – tak wspominał spotkanie z Papieżem w Wielką Sobotę.
Watykan upublicznił pierwsze zdjęcia tego, jak wygląda przygotowany już nagrobek papieża.
