To stało się po tragicznej śmierci Szymona. Dwa słowa zapadają w pamięć

Szli w milczeniu. Lecz ta cisza była bardziej wymowna niż niejeden dźwięk. Nieśli ze sobą transparent. “Stop przemocy” – wybrzmiewał napis. Ulicami Tarnowa (woj. małopolskie) przeszedł marsz po tragicznej śmierci Szymona (†16 l.). Nastolatek zginął z ręki równolatka.

To stało się po tragicznej śmierci Szymona. Dwa słowa zapadają w pamięć.3
Zobacz zdjęcia
To stało się po tragicznej śmierci Szymona. Dwa słowa zapadają w pamięć. Foto: II LO Tarnów / Facebook
Dziecko zabiło dziecko – mówili mieszkańcy Tarnowa. Szymon zginął z ręki 16-latka, który zatopił ostrzeże scyzoryka w jego szyi. Sprzeczka zakończyła się tragicznie. Nastolatkowie nie znali się.

W środowe wczesne popołudnie, 16 kwietnia, ulicami Tarnowa przeszedł marsz milczenia. Zgromadzeni, głównie młodzież, ruszyli o godz. 13 spod Bramy Pilzneńskiej przez ulice Wałową i Katedralną na tarnowski rynek. To był niemy akt sprzeciwu wobec przemocy.

Ulicami starego miasta przeszedł marsz milczenia – niezwykle poruszająca inicjatywa młodych ludzi, którzy jasno powiedzieli NIE dla przemocy w każdej formie. Dziękuję organizatorom i wszystkim uczestnikom wydarzenia, którzy dzisiaj zdecydowali się wziąć udział w tym marszu. Było to dla mnie zaszczytem, poza tym jako nauczyciel czułem, że powinienem być dziś z Wami. Wasza postawa budzi ogromny szacunek – to niezwykle ważna lekcja dla każdego z nas

– podkreślił Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.

W pochodzie wzięli udział mieszkańcy miasta, młodzież, rodzice i nauczyciele, a także władze miasta. Lokalne media szacują, że było tam ok. 100 osób. Uczestnicy byli ubrani na czarno – na znak żałoby i gotowości do działania.

Wydarzenie odbyło się pod hasłem “Pokażmy, że nie jesteśmy obojętni”. To inicjatywa oddolna. Marsz zorganizowała Fundacja AntySchematy 2 we współpracy z lokalnymi wolontariuszami i młodzieżą ze szkół ponadpodstawowych.