NFL
Przez rok mówili, że ma wstydliwą infekcję. Diagnoza zmiotła ją z nóg

Gdy 38-letnia Steph Washington, mama trójki dzieci z Wielkiej Brytanii, zaczęła uskarżać się na dolegliwości dróg rodnych, od razu udała się do lekarza. Jednak kolejni specjaliści przez rok wmawiali jej, że jej problemy to po prostu objawy choroby przenoszonej drogą płciową. Dopiero po tym czasie okazało się, że kobieta cierpi na raka szyjki macicy w czwartym stadium zaawansowania.
W kwietniu 2022 r. ze zdrowiem 35-letniej wówczas Steph Washington z Brierley Hill w West Midlands zaczęło dziać się coś niepokojącego. Kobieta uskarżała się na bóle miednicy i dolnej części pleców, obfite upławy, nieregularne miesiączki, nietypowe krwawienia z pochwy, zmęczenie, gwałtownie traciła też na wadze. Część tych objawów jest standardowa dla raka szyjki macicy, jednak lekarze, do których udała się Brytyjka, zdawali się tego nie zauważać.
Szukaj w serwisie…
Szukaj
Fakt Wydarzenia Świat Myśleli, że ma infekcję intymną. Po roku diagnoza zmiotła 38-latkę z nóg
Przez rok mówili, że ma wstydliwą infekcję. Diagnoza zmiotła ją z nóg
Karolina Piechota
Karolina Piechota
Dziennikarka działu Wydarzenia Fakt
Data utworzenia: 14 kwietnia 2025, 14:21.
Udostępnij
Gdy 38-letnia Steph Washington, mama trójki dzieci z Wielkiej Brytanii, zaczęła uskarżać się na dolegliwości dróg rodnych, od razu udała się do lekarza. Jednak kolejni specjaliści przez rok wmawiali jej, że jej problemy to po prostu objawy choroby przenoszonej drogą płciową. Dopiero po tym czasie okazało się, że kobieta cierpi na raka szyjki macicy w czwartym stadium zaawansowania.
Lekarze przez rok mówili matce trójki dzieci, że ma infekcje intymne.4
Zobacz zdjęcia
Lekarze przez rok mówili matce trójki dzieci, że ma infekcje intymne. Foto: – / SWNS
W kwietniu 2022 r. ze zdrowiem 35-letniej wówczas Steph Washington z Brierley Hill w West Midlands zaczęło dziać się coś niepokojącego. Kobieta uskarżała się na bóle miednicy i dolnej części pleców, obfite upławy, nieregularne miesiączki, nietypowe krwawienia z pochwy, zmęczenie, gwałtownie traciła też na wadze. Część tych objawów jest standardowa dla raka szyjki macicy, jednak lekarze, do których udała się Brytyjka, zdawali się tego nie zauważać.
Czytaj także: Medyk “leczył” matkę trójki dzieci teleporadą. 33-latka umarła w ramionach męża
Lekarze mówili, że ma infekcję intymną. Przez rok zbywali ją antybiotykami
Zamiast tego przez dwanaście miesięcy przepisywali jej kolejne antybiotyki na bakteryjne zapalenie pochwy i twierdzili, że to infekcje przenoszone drogą płciową. Dopiero w sierpniu 2023 r., po ponad roku szukania i drążenia, Steph wykonano biopsję. Diagnoza, jaką usłyszała po badaniu, dosłownie wywróciła jej życie do góry nogami. Kobieta miała raka w czwartym stadium zaawansowania i według lekarzy mogło jej zostać kilka lat życia.
— Gdyby w kwietniu 2022 r. ktoś zrobił mi wymaz z pochwy, już wtedy postawiono by diagnozę albo chociaż rozpoczęto by proces, który do niej prowadzi. Zamiast tego ciągle mówiono mi, że mam infekcje pochwy, ale żadne leczenie — co nie było zaskoczeniem — nie zadziałało, ból się nasilał, a ja ciągle chodziłam tam i z powrotem od lekarza do lekarza — mówi Steph.
Od tamtego czasu 38-latka przeszła chemioterapię i radioterapię, ale jej stan stale się pogarsza. Kobieta funkcjonuje dzięki swoim rodzicom, którzy pomagają jej w wykonywaniu codziennych czynności. Nieustannie odczuwa ból, z domu wychodzi tylko na wizyty lekarskie i schudła 10 kg. Nie jest w stanie opiekować się też dwójką swoich młodszych dzieci w wieku 15 i 13 lat.
