NFL
W ogrodzie Strasburgera wydarzył się cud. Chodzi o jego zmarłą żonę

Karol Strasburger przez ponad 30 lat był mężem Ireny. Byli pięknym małżeństwem, zgranym, kochającym się i szanującym. Wiedzieli to wszyscy, którzy choć przez chwilę byli obok nich. Gdy zmarła, świat się zatrzymał, aktor nie wierzył, że zbuduje nową relację. Ale tak się stało, młodsza o kilka dekad Małgorzata dała mu miłość i córkę. Mimo to pamięć o Irenie jest w ich domu, a to, co wydarzyło się w ogrodzie, przekonuje ich o tym, że Irena naprawdę im kibicuje.
Karol Strasburger był marzeniem kobiet, jego role sprawiły, że stał się ideałem mężczyzny. Przystojny, urodziwy i jeszcze dżentelmen. Aktor nie wykorzystywał jednak ekranowego wizerunku. Od 1981 r. był mężem Ireny i to ona była najważniejszą osobą w jego życiu. Gdy po walce z chorobą Irena zmarła w 2013 roku, on próbował łatać rany, ale nie szukał osoby, która wypełniłaby pustkę. Życie go jednak zaskoczyło, a może to żona, gdzieś tam z góry, trzymała nad nim pieczę…?
Dziś Karol Strasburger znów jest mężem, a do tego po raz pierwszy ojcem. Jego drogi z Małgorzatą przecinały się, gdy był szczęśliwy z żoną. Wtedy ani Małgorzata, ani on, nie przewidzieliby scenariusza, który pisało im życie.
Po raz pierwszy zobaczyłam go na ślubie wspólnego przyjaciela. To był rok 2006. Moją uwagę zwrócił sposób, w jaki traktował swoją żonę Irenkę. Widziałam miłość i szacunek w każdym jego geście — wyznała Małgorzata w magazynie “Pani”.
Ona wtedy była w związku i na Karola patrzyła tylko jak na eleganckiego mężczyznę, który pięknie kocha. Po raz drugi zobaczyła go trzy lata później. Był z żoną w restauracji, gdzie pracowała. Potem często widywała ich razem, polubili się.
W pewnym momencie zdarzyło się, że Irena przyszła do restauracji sama.
“Zauważyłam, że chodzi o lasce, ale nie miałam odwagi zapytać dlaczego. Nie wypadało. Jak się później okazało, to był szpiczak. (…) To dlatego przyjeżdżała po pierogi, barszczyk lub ulubione naleśniki, bo Karolek wracał, a ona nie miała siły gotować” — mówiła Małgorzata w “Pani”.
Któregoś dnia w restauracji pojawił się Karol, był w żałobie, nie uśmiechał się. Odejście Ireny zmiażdżyło go od środka. Małgorzata, tak jak wcześniej, zaczęła z nim rozmawiać. Jak przyznała, ból, który zobaczyła, bardzo ją poruszył. Usiadła, porozmawiała i tak zaczęły się rozmowy, które sprawiły, że ona rozstała się z mężem, a Strasburger otworzył na nowe miłosne wyzwanie.
